O Speed Car Motorze Lublin w ostatnim czasie mówi się tylko w kontekście ich walki o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Jeden z nowych nabytków - Grzegorz Zengota prosi, aby dać czas drużynie, bo ta zaskoczy ekspertów z pewnością.
Nie da się ukryć, że na papierze drużyna Jakuba Kępy jest najsłabsza. Brakuje w niej zdecydowanie mocnego ogniwa, zawodnika gwarantującego zdobywanie punktów w granicach dwunastu – piętnastu punktów. Ekipa wydaje się być wyrównana, ale czy ta forma, którą udało się zbudować da utrzymanie? – Pewne informacje do mnie trafiają, bo nie da się przejść zupełnie obok tego. Wiem, że niektórzy eksperci próbują nas postawić w tej najtrudniejszej roli, czyli zespołu, który będzie miał bardzo duże problemy z utrzymaniem się w elicie. Ja na to tak nie patrzę. Wszyscy eksperci oceniają, ale czy to jest miarodajna ocena, patrząc na to, kto jakie wyniki miał w ubiegłym sezonie i przekładając to na nowy sezon? Nigdy to się nie potwierdza. Owszem, są zawodnicy, którzy od lat prezentują wysoki poziom, ale co roku są jakieś niespodzianki. Zdarzają się sytuacje, które są trudne do przewidzenia – upadki, kontuzje, wykluczenia czy defekty. Wierzę w to, że nasz zespół zaskoczy tych wszystkich ekspertów, którzy nie widzą nas w roli zespołu walczącego o wyższe cele – mówi Zengota na łamach portalu dziennikwschodni.pl.
W minionym sezonie Zengota wystąpił w czternastu spotkaniach Falubazu Zielona Góra w PGE Ekstralidze. Zdobył w nich 95 punktów i 9 bonusów, a uczynił to w 66 biegach. To pozwoliło mu ze średnią 1.576 zająć dopiero 31. miejsce w ligowych statystykach. Czy byłby w stanie udźwignąć rolę lidera w nowym miejscu? – Jak będę w takiej dyspozycji, która pozwoli mi tej roli sprostać, to jak najbardziej jestem za. Byłoby mi bardzo miło, że wchodząc w nowe środowisko dostałbym od razu taką rolę. To byłoby dodatkowe uznanie, za co starałbym się odwdzięczyć, ale ciężko już teraz o tym mówić. Jeżeli będę wiedział, że jestem w dobrej formie i jestem w stanie zespołowi tyle dać, jako lider i zawodnik, który będzie ciągnął ten wózek, to będę to czuł. Jeżeli trener przyjdzie i zaproponuje taką rolę, to zrobię wszystko, żeby sprostać oczekiwaniom
Grzegorz Zengota jest jedną z kilku nowych twarzy w zespole. Z częścią zawodników nie było mu dane startować jak np. z Robertem Lambertem czy braćmi Lampartami, ale doskonale zna się z Andreasem Jonssonem czy Mikkelem Michelsenem. – Tak, mieliśmy już kontakt i jeździliśmy wspólnie, więc mniej więcej znam chłopaków. Nie są to relacje przyjacielskie, ale znamy się, zamieniliśmy kilka słów na torze. Jestem przekonany, że na pewno znajdziemy wspólny język, żeby stworzyć fajną atmosferę.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!