Zrealizowaliśmy nasze cele transferowe. Mamy taki zespół, jaki chcieliśmy mieć – przyznał prezes Wilków Krosno Grzegorz Leśniak. O pozyskanych zawodnikach, przyszłorocznych derbach Podkarpacia oraz celach krośnieńskiej drużyny powiedział naszemu korespondentowi.
Adrian Niemczak (speedwaynews.pl): – Panie Prezesie, okienko transferowe zakończone, poznaliśmy skład drużyny Wilków Krosno na sezon 2020. Czy jest Prezes zadowolony z zawodników, którzy w kolejnym sezonie będą reprezentować Wasz zespół?
Grzegorz Leśniak (prezes Wilków Krosno): – Tak, zrealizowaliśmy nasze cele transferowe. Właśnie taki zespół chcieliśmy mieć na kolejny sezon. Chcieliśmy mieć mocniejszą drużynę, niż w tym minionym roku. W pierwszym sezonie działalności naszego klubu nie dysponowaliśmy słabymi zawodnikami, wręcz przeciwnie, dobrymi, ale z różnych powodów wielu z nich nie uwolniło swojego potencjału i nie zdobywało takiej liczby punktów, jakiej oczekiwaliby oni, klub, a także kibice. Aczkolwiek reasumując miniony sezon, to zrealizowaliśmy wszystkie cele, łącznie z tym sportowym, w postaci miejsca w pierwszej czwórce. A wracając do okresu transferowego zrealizowaliśmy cele, chcieliśmy przede wszystkim poprawić, tzn. zwiększyć siłę formacji seniorów krajowych. Uważam, że mamy dobrą krajową formację seniorów, bo zarówno Marcin Jędrzejewski, jak i Damian Dróżdż to są zawodnicy, których stać na naprawdę pokaźne zdobycze punktowe. Jędrzejewski jest bardzo doświadczony, Dróżdż z dużym potencjałem do uwolnienia, co pokazał chociażby na torze w Łodzi w meczu barażowym, ostatnim PSŻ-u Poznań, w którym spisał się bardzo dobrze. Oczywiście to tylko jedno spotkanie, ale wiemy, że to zawodnik, którego stać na pewno na bardzo dobre wyniki. Długo rozmawialiśmy i myślimy, że to będzie bardzo mocna strona naszej drużyny. Natomiast jeśli chodzi o zagraniczną formację, to można wybierać, przebierać, konfigurować w niej na wiele sposobów. Chociażby Wadim Tarasienko, który przeniósł się z pierwszej do drugiej ligi. Niewiele jest takich transferów w tym okresie, w przedsezonowym okienku transferowym, żeby zawodnik z pierwszej ligi przechodził do drugiej. To jest taki nasz hit transferowy i przyznam, że liczymy na to, że Wadim udowodni to, że jest właśnie zawodnikiem pierwszoligowym na drugoligowych torach.
–Zbudowaliście solidny zespół, który wedle przedsezonowych przewidywań powinien walczyć o najwyższe lokaty w rozgrywkach ligowych? Czy celem krośnieńskiej drużyny będzie awans do Nice 1. LŻ?
– Chcemy walczyć o czołowe pozycje w lidze i być taką drużyną, która będzie wygrywać nie tylko u siebie, ale także walczyć o zwycięstwo na wyjazdach. Szykujemy się, że to będzie taki mocny i bardzo emocjonujący sezon żużlowy w Krośnie. Kibice marzą, myślą o finale ligi. Myślę, że ten finał to jest taki cel, na który na pewno stać nasz zespół. Zawodnicy mają swoje ambicje i zapowiadali na konferencji, zarówno Marcin Jędrzejewski i Wadim Tarasienko, że trzeba celować w te pozycję numer jeden na koniec sezonu. Dlaczego nie pozwolić im tak mówić? Jeśli rzeczywiście tak mówią, to znaczy, że czują, że zespół jest naprawdę mocny. A co do mojej oceny, to myślę, że jest jeszcze za wcześnie, żebym ja określił cel ostateczny na najbliższy sezon, więc na ten moment się o to nie pokuszę. Jednak wiem, że mamy zespół, jakiego w Krośnie w historii nie było. Nie było tak mocnej drużyny, więc myślę, że będziemy świadkami naprawdę sporych emocji, aczkolwiek trzeba pamiętać, że inne kluby tez skompletowały mocne zestawienia.
Przejście Wadima Tarasienko do Wilków Krosno było jedną z niespodzianek drugoligowych transferów
– Zatem która z drugoligowych drużyn wydaje się być najgroźniejszym rywalem?
– Kolejarz Opole wydaje się takim faworytem numer jeden. Zresztą ta drużyna od kilku lat celuje w pierwszą ligę i w kolejnym sezonie będzie na pewno bardzo groźna. Także my może mniej mówmy, a bardziej działajmy i swoją jazdą udowadniajmy to, że jesteśmy drużyną mocną także w tej lidze.
– Zdradzi Prezes z kim jeszcze prowadziliście rozmowy na temat ewentualnych występów w barwach Wilków Krosno?
– Myślę, że nie ma sensu mówić o tym, z kim prowadziliśmy rozmowy, bo wszyscy przedstawiciele, kierownictwa klubu rozmawiali bardzo szeroko. My także prowadziliśmy różne szerokie rozmowy, aczkolwiek ta kadra się dosyć szybko krystalizowała i wielu zawodników chciało jeździć w Krośnie. Nie spodziewałem się, że będą zgłaszać się naprawdę także konkretne nazwiska, ale nie mogliśmy spełnić ich oczekiwań. Wiadomo, by doszło do podpisania kontraktu, trzeba znaleźć tę nić porozumienia. Najczęściej chodzi o finanse, a my twardo stąpamy po ziemi. Dyscyplina finansowa jest dla nas najważniejsza, dlatego tak celujemy, żeby być cały czas wiarygodnym klubem, tak jak byliśmy w tym roku, gdzie wszyscy zawodnicy rozliczeni są z wszystkich kontraktów i umów marketingowych. Podkreślam zatem, że chcemy dalej działać w ten sposób.
– Czy w krośnieńskim zespole są zawodnicy, którzy podpisali z klubem kontrakty „warszawskie”?
– Nie, nie podpisaliśmy żadnego kontraktu warszawskiego.
– Jakiś czas temu, w rozmowie z naszym portalem przyznał Pan, że na krośnieńskim stadionie planowane są inwestycje. Czy w tej kwestii coś się wyklarowało?
– Cały czas czekamy na bardziej oficjalne wieści, już ze strony inwestora czyli miasta. Mamy nieoficjalne informacje, że w przyszłym roku ta inwestycja ruszy i że wówczas ma być budowana trybuna na pierwszym wirażu i oświetlenie wokół toru. Chodzi o to, by stadion spełniał warunki pierwszoligowe, bo chcemy zrobić to raz, a dobrze. Mówię tutaj o tym, by znaleźć się ligę wyżej i znaleźć się tam nie na stadionie, który nie spełnia warunków, tylko by w tym najbliższym czasie, w przeciągu roku, dwóch awansować do pierwszej ligi i startować w niej na takich zdrowych zasadach, Chodzi o stadion z większą pojemnością, bo z obecną nie sposób przystąpić do rozgrywek pierwszoligowych, gdyż zwyczajnie za mało jest miejsc siedzących na stadionie i nie udałoby się tych wszystkich klocków poukładać, by klub mógł jeździć w pierwszej lidze.
– W kolejnym sezonie czekają nas także derby Podkarpacia, bowiem na żużlową mapę Polski powraca drużyna ze stolicy województwa – Rzeszowskie Towarzystwo Żużlowe. Jak zareagował Prezes na wiadomość o reaktywacji speedwaya w mieście z tak bogatą historią i tradycją żużlową?
– Bardzo dobrze. Bardzo się cieszę, że po roku Rzeszów wrócił. Jestem przekonany, że stadion będzie „pękał w szwach”, zarówno na derbach na stadionie w Krośnie, jak i w Rzeszowie. Także godzina jazdy z miasta do miasta, sprawi, że frekwencja na tych spotkaniach będzie bardzo duża. Kiedy patrzę na skład RzTŻ to widzę dużo znajomych twarzy, więc to będzie taki dodatkowy smaczek w rywalizacji. No i cieszę się, że Rzeszów wrócił na żużlową mapę, bo w naszym regionie, na Podkarpaciu żużel jest na pewno „dyscypliną letnią” numer jeden, jeśli chodzi o popularność wśród kibiców. Mnie bardzo cieszy to, że zapełniliśmy stadion w tym roku w Krośnie na każdym meczu. To nie było jedno, czy dwa spotkania, tylko regularnie zapełniony obiekt i tego ponownie chcemy. Jestem zresztą przekonany, że tak samo będzie w następnym roku. Kibice dzień w dzień dzwonią do klubu, pytają, przysyłają e-maile, zapytania kiedy prezentacja, kiedy ruszy sprzedaż biletów, już rośnie ta adrenalina przed sezonem. Zawodnicy w naszym zespole nie są przypadkowi: Jędrzejewski, Dróżdż, Tarasienko, Karpow, Pickering to nie przypadkowe nazwiska, a naprawdę dobrzy żużlowcy. To potęguje oczekiwanie na najbliższy sezon i na prezentację, która odbędzie się 20 grudnia.
Zdaniem prezesa klubu z Krosna – OK Bedmet Kolejarz będzie najgroźniejszym rywalem dla Wilków w walce o awans
– Czy chciałby coś Prezes dodać?
– Nieustannie pracujemy nad budżetem klubu, żeby był jak największy, żeby realizować te cele w najbliższym roku i zachęcamy również wszystkich do współpracy, mówię tutaj o firmach, które chciałyby partnerować Wilkom Krosno. Dodam, ze powoli stajemy się już taką wizytówką sportową, a na dobrą sprawę praktycznie się nią staliśmy – miasta Krosna na arenie kraju, jeśli chodzi o sport. Wilki stają się takim oknem na świat, do tego brakuje jeszcze tej inwestycji na stadionie, awansu wyżej i naprawdę może być bardzo ciekawie, jeśli chodzi o sport w Krośnie i na południu Podkarpacia.
– Dziękuję za rozmowę.
– Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich kibiców.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!