Beniaminek - Car Gwarant Start Gniezno nie miał problemów, by na swoim torze pokonać Lokomotiv Daugavpils. Ku uciesze miejscowej publiczności, najlepiej punktowali wychowankowie Startu - Mirosław Jabłoński (12+1) oraz Adrian Gała (12+2).
Dwucyfrówkę, lecz z bonusami zdobył również Eduard Krcmar, którego jazda przyczyniła się do trzech podwójnych zwycięstw gospodarzy, dwóch w duecie z Adrianem Gałą oraz jednego z Marcinem Nowakiem. W całym spotkaniu Czech zdobył zatem dziewięć punktów i trzy bonusy. – Jestem zadowolony. Na sparingach niektóre biegi były słabsze, ale treningi punktowane są po to, by znaleźć właściwe ustawienia. Podczas sparingów to cały czas coś próbowałem. Podczas meczu z Lokomotivem byłem świetnie dopasowany. Jestem dobrze przygotowany zarówno fizycznie, jak i sprzętowo. Mam nadzieję, że to przyniesie kolejne pozytywne rezultaty. Z początku niedzielnego meczu nie byłem do końca zadowolony, ale później jeszcze trochę pozmieniałem i było dobrze zarówno ze startu, jak i na trasie. Chłopacy zrobili dobry tor, był on podobny do ubiegłorocznego. Trochę było twardo, ale dało się ścigać – przyznał po meczu czeski żużlowiec.
Nieco lepszego wyniku oczekiwano po chorwackim rodzynku z Gorican. Jurica Pavlic w czterech biegach zdobył ledwie cztery punkty, odnosząc jedno indywidualne zwycięstwo, kiedy to w jedenastym biegu z Mirosławem Jabłońskim przywieźli za swoimi plecami Kjastasa Puodżuksa i Wadima Tarasienko. – Początek nie wyszedł. Kierowałem się treningami. Nadal czułem się super, ale zacząłem się obwiniać, że spóźniłem start. Przed czwartym biegiem kompletnie wymieniliśmy przełożenia i to zaowocowało. Trudno. Słaby wynik z mojej strony. Dałem z siebie sto procent. Pokazałem, że potrafię i wiem, że mogę. Taki dzień i tak wyszło. Za bardzo chciałem.
Swoje zrobił najbardziej doświadczony w kadrze Piotra Szymko – Mirosław Jabłoński, którego w stanie był pokonać tylko Peter Ljung oraz Wadim Tarasienko. – Byłem szybki tylko i wyłącznie w ostatnim biegu. W tym roku będę już tylko tak szybki. Od pierwszego wyścigu miałem usterkę, którą wykryłem dopiero przed ostatnią odsłoną dnia. Usunąłem ją i było widać, że miałem zarówno dobry start, jak i byłem szybki w polu. To był Mirek Jabłoński z zeszłego roku.
źródło: sportowegniezno.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!