Nowa era Leicester Lions, a jej twarzą Max Fricke. Australijczyk jest gotowy na nowe wyzwanie, gdzie powinien zostać głównym zawodnikiem ekipy Stewarta Dicksona.
Leicester Lions wracają do SGB Premiership w znakomitym stylu. Pierwszymi zawodnikami w kadrze zostali Chris Harris oraz Max Fricke. Obaj, dotychczas, odpowiadali za wyniki Peterborough Panthers i Belle Vue Aces. Australijczyk czeka na debiut w nowych barwach.
Fricke widzi szansę
Australijczyk do Wielkiej Brytanii wrócił podczas tegorocznego sezonu. W Belle Vue Aces został numerem jeden, ale na sam koniec fazy play-off, dopadła go kontuzja. Musiał zostać zastąpiony, ale ostatecznie Aces zostali mistrzami kraju. Daniel Bewley, dzięki nowym regułą, może zmierzać do klubu Marka Lemona. Z tego też powodu, Fricke mógł coś zmienić. – Cieszę się, że mogę być elementem kadry Lions na przyszły sezon – mówi sam zainteresowany dla klubowych mediów. – Mam spore oczekiwania i wierzę, że je spełnię.
Przed nami wyjątkowy sezon. Lions, tak jak zapowiadali, zamieszali. Przyjście Harrisa i Maxa sprawia, że stają się ważnym pretendentem do walki o medale. – Nie mogę się doczekać przyszłego sezonu. Jest to nowa era i wierzę, że w niej się odnajdę. Jest to znakomita okazja, abym pokazał się z innej strony.
Dawno go tu nie było
Max, po raz ostatni, miał okazję do startu na Paul Chapman & Sons Arenie w 2018 roku. Sporo się zmieniło od tamtego czasu, ale jak zakłada sam Fricke, to nie jest powód do zmartwień. – Każdy tor można sobie przypomnieć, więc nie powonieniem się obawiać o swoją dyspozycję – kończy.
Dla Australijczyka to sezon sporych zmian. Wszystko za sprawą przejścia do ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz. Ruch pozwolił mu na powrót do PGE Ekstraligi. Max zostaje w cyklu Speedway Grand Prix, więc jazda w lidze brytyjskiej, powinna mu pomóc w szybkim wejściu do formy. Czekają go jeszcze zmagania w rodzimym kraju, gdzie powalczy o mistrzostwo. Leicester Lions mają zamiar wejść z przytupem. Niedługo powinniśmy poznać kolejne nazwiska.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!