Get Well Toruń poległ wczoraj w Grudziądzu. Gdyby nie błąd Holty, który zakończył się dla zawodnika opuszczeniem stadionu w karetce, wynik z całą pewnością wyglądałby inaczej. Jacek Frątczak uważa jednak, że jego zawodnicy zrobili wszystko, co mogli zrobić.
– Gratulacje dla gospodarzy, bo byli w ciężkiej sytuacji a potrafili wyprowadzić wynik. My nie mamy szczęścia. Dopadła nas kolejna kontuzja, bardzo poważna kontuzja. Myślę, już w tym roku nie zobaczymy Runego na torze. Jeśli jedzie się zztką i w pierwszym biegu wylatuje prowadzący parę, to się później szyje tak jak się da. Tak się akurat nieszczęśliwie złożyło, że mam doświadczenie w tych tematach i miałam podobne nieszczęścia w meczach z Zieloną Górą. Najważniejsze, aby w tych meczach nie panikować, tylko mieć plan i cały czas reagować na to co się dzieje – komentował podczas konferencji prasowej Frątczak.
Już wczoraj spekulowano, na ile poważna jest kontuzja Holty. Eksperci telewizyjni orzekli, iż jest to złamanie. W kuluarach mówi się jednak, że uszkodzeniu nie uległy kości a ścięgna w okolicy kolana. Ta druga wersja jest zdecydowanie bardziej bolesna i trudniejsza do wyleczenia. Słowa Frątczaka potwierdzają jedno- to poważna kontuzja.
Pogoda w Grudziądzu należała do tych mocno kłopotliwych. Naprzemienne opady deszczu i mocne słońce sprawiły, że nikomu nie dopisywało samopoczucie. Przed meczem zrobiło się bardzo duszno i nie jest to metafora opisująca spotkanie derbowe. – Początek Meczu znakomity dla nas. Później bardzo mocno zmieniły się warunki torowe i nie ma co się dziwić że gospodarze zaczęli wyciągać lepsze wnioski. Pogoda też się mocno zmieniła, w związku z czym tor się zaczął szybciej przesuszać – powiedział Frątczak.
– Chce podziękować mojej drużynie. Staram się nie czytać różnych rzeczy, jednak przed meczem docierała do mnie opinia, że nie mamy szans w Grudziądzu, że się nie pozbieramy. W gruncie rzeczy: dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. Pozostawiliśmy Serca w parkingu i na torze. Dlatego im dziękuję. Dopóki mogliśmy walczyć, to walczyliśmy. Wynik był sprawą otwartą jeszcze po 14 biegu. Bonus zamyka dla nas temat utrzymania. Matematycznie myślimy jeszcze o play-offach, jednak będzie nam trudno to wszystko połatać – zakończył sternik „Aniołów”.
Źródło: informacja własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!