Falubaz Zielona Góra był bardzo cwanym graczem na transferowym rynku. Witold Skrzydlewski przyznał, że spadkowicz jest odpowiedzialny za wysokie kontrakty w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Prezesi mieli okazać się tchórzami, którzy ugięli się pod presją czasu.
Coraz ciekawsze nazwiska decydują się na to, aby zejść do 1. Ligi Żużlowej. Rafael Wojciechowski narzekał, że budżety klubowe są coraz to mniejsze i muszą znaleźć ciągłe powiększenie. Wszystko za sprawą kwot, jakimi operowali zawodnicy przy negocjacjach. Witold Skrzydlecki, główny sponsor Orła Łódź uważa, że zasadniczym powodem owego zdarzenia jest… Falubaz Zielona Góra. – Zaskoczyło mnie tylko to, że kluby w eWinner 1. Lidze momentalnie stały się takie bogate. W tym roku stawki poszybowały razy dwa, a momentami nawet razy trzy. Wiadomo, że numer zrobił Falubaz. Chcieli zatrzymać większość składu, więc zostawili im wielkie kontrakty. Poza tym dzwonili po całej reszcie i rzucali dużymi sumami. Żużlowcy to plotkarze, więc jeden mówił drugiemu na ucho, co robi Zielona Góra. Stawki rosły. Wszystko zależało od tego, czy prezesi z czasem pękną – opowiada Skrzydlewski na łamach portalu polskizuzel.pl.
Nadchodzący sezon eWinner 1. Ligi będzie inny niż wszystkie. Główną zmianą jest poszerzenie fazy play-off do sześciu drużyn i rozgrywanie spotkań ćwierćfinałowych. Witold Skrzydlewski optował za zgoła odmiennym systemem rozgrywek. Uważa on, że ta zmiana jest złym pomysłem. – Tak i dlatego wprowadzony system mi się nie podoba. To dlatego cały czas podkreślam, że żużel w końcu umrze. Inne dyscypliny się rozpychają, robią coraz ciekawsze rozgrywki, a my poza jednym czy dwoma klubami nie zapełniamy stadionów. Zaskoczony oporem innych klubów jednak nie jestem. Działacze są zainteresowani, żeby dostać dotację z miasta, tytuł prezesa, a niektórzy pewnie jeszcze dobrą pensję – uzasadnia.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!