Kilka dni temu Ekstraliga opublikowała terminarze dla swoich rozgrywek. Doszło w nich do istotnej zmiany, trzeciej już na przestrzeni czterech ostatnich lat.
Mowa oczywiście o budowie terminarza. W poprzednim sezonie obu lig rozgrywanych pod szyldem Ekstraligi kalendarz układano tak, że rewanże spotkań pierwszej rundy rozgrywek odbywają się na początku rundy rewanżowej, czyli w ósmej kolejce. Na przykładzie tegorocznych rozgrywek – Bayersystem GKM Grudziądz rozpoczął sezon od domowego meczu z Orlen Oil Motorem Lublin, a mecz na terenie Mistrza Polski odbył się w ósmej rundzie.
W kalendarzu przyszłorocznych rozgrywek doszło do zmiany, bowiem zbudowano go na sposobie tzw. lustrzanego odbicia. Na inaugurację ligi Krosno-Plast Włókniarz Częstochowa podejmie Bayersystem GKM Grudziądz, a rewanż w mieście Ułanów odbędzie się na koniec rundy zasadniczej. Taki system ma jedną sporą wadę. Mecze nie są rozgrywane w mniej więcej równych odstępach czasowych, gdyż na przykładzie Włókniarza – dwumecz z grudziądzanami dzieli 121 dni, natomiast w siódmej i ósmej rundzie “Lwy” będą podejmować Beatrd Spartę Wrocław. Te spotkania zostaną rozegrane z kolei na przestrzeni tygodnia.
Powoduje to pewne niesprawiedliwości. Może dochodzić do sytuacji, gdy drużyna notuje spadek formy w środkowej fazie sezonu i jeden z ich rywali może to wykorzystać i oba spotkania rozegrać, gdy to “nasza” drużyna X znajduje się w dołku. W sezonie 2024 w takim właśnie kryzysie formy w czerwcu znajdowali się żużlowcy KS Apatora Toruń. Gdyby w minionych rozgrywkach obowiązywał system terminarza z lustrzanym odbiciem to Falubaz zmierzyłby się z “Aniołami” wtedy dwa razy, na czym ewidentnie by skorzystał. Poszkodowana natomiast byłaby Unia Leszno, która mecz z podopiecznymi Piotra Barona odjechałaby dopiero w sierpniu, zamiast pod koniec czerwca.
To już trzecia zmiana w tej dekadzie
Sama budowa terminarza nie ma dużego znaczenia, bowiem przykładowo – przytrafienie się Włókniarzowi dwóch meczów ze Spartą na przestrzeni tygodnia nie znaczy, że częstochowianom wyjdzie to na plus, bądź minus. Najdziwniejszy zdecydowanie jest brak konsekwencji w jego tworzeniu.
W latach 90. w rozgrywkach o Drużynowe Mistrzostwo Polski ponownie zaczęto stosować budowę terminarza z odbiciem lustrzanym, którą kontynuowała spółka Speedway Ekstraliga po przejęciu zarządzania ligą w 2007 roku. Taki stan rzeczy utrzymywał się przez kolejne siedem lat, a od sezonu 2015 Ekstraliga zmienia system budowania terminarza, podobnie szybko jak Jason Doyle barwy klubowe.
W latach 2015-2017 po ponad dwóch dekadach powrócono do terminarza bez odbicia lustrzanego. Jednak skończyło się na trzech sezonach, ponieważ w kolejnych dwóch latach ponownie zastosowano system z odbiciem lustrzanym. Najwyraźniej władze ligi uznały, iż dwa sezony bez zmiany to za dużo, dlatego na lata 2020 i 2021 powrócono do wcześniejszego systemu. Oczywiście skończyło się tylko na tych dwóch sezonach i na kampanię sprzed dwóch oraz trzech lat ponownie wprowadzono terminarz, stosujący efekt lustra.
W tegorocznych rozgrywkach z tego zrezygnowano i jak się okazało, włodarze Najlepszej Żużlowej Ligi Świata nie wytrzymali bez zmiany budowy terminarza nawet dwóch sezonów, dlatego od 2025 roku ponownie runda rewanżowa rozegra się w odwrotnej kolejności do pierwszych siedmiu spotkań. Dlaczego Ekstraliga tak często zmienia sposób budowy kalendarza? Tego nie wie nikt.
Ekstraliga rodzynkiem spośród polskich rozgrywek ligowych
Jak się okazuje, system stosowany w PGE Ekstralidze jest ewenementem na skalę rozgrywek ligowych w Polsce. Zarówno piłkarska PKO BP Ekstraklasa, koszykarska Orlen Basket Liga, Orlen Superliga, czyli rozgrywki piłkarzy ręcznych oraz siatkarska PlusLiga stosują terminarz z taką samą kolejnością meczów w rundzie pierwszej jak i rewanżowej. Co najważniejsze, nie zmieniają budowy terminarza co kilka lat.
—> TERMINARZ PGE EKSTRALIGI NA SEZON 2025 <—
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!