Choć nikt nie może powiedzieć niczego oficjalnie, to elementy układanki zaczynają do siebie pasować. Wszystko wskazuje na to, że po dwuletniej przygodzie z południową Polską Andrzej Lebiediew powróci do Lokomotivu Daugavpils.
Kilka dni temu informowaliśmy, że Andrzej Lebiediew nie planuje pozostać w Betard Sparcie Wrocław i ponownie rozważa kierunek pierwszoligowy. Wówczas możliwe były dwa warianty – macierzysty Lokomotiv Daugavpils oraz ROW Rybnik, którego barwy 24-latek reprezentował w drugiej części sezonu 2018.
Wczoraj podczas konferencji prasowej prezes Krzysztof Mrozek poinformował jednak, że Łotysz opuści „Rekiny”, – Jeżeli chodzi o Lebiediewa, to z tego co wiem i zaznaczam, że są to informacje nieoficjalne, pojedzie u siebie w Daugavpils. Szanuję decyzję Andrzeja, że wybrał swoje rodzinne miasto. Naprawdę było mu ciężko odchodzić, ale sam stwierdził, że chyba by tego nie przeżył, jakby na domowym meczu Lokomotivu musiał być w drużynie przeciwnej. Bardzo nam pomógł, naprawdę fajnie jechał i na przyszłość życzę mu jak najlepiej.
Lebiediew w Daugavpils ma zastąpić Petera Ljunga, który bardzo poważnie łączony jest z Unią Tarnów. Choć do rybnickiej drużyny późną wiosną dołączy Grigorij Łaguta, to w ROW-ie i tak myślą o innym następcy dla Łotysza. – Kto przyjdzie za Andrzeja? Nie mogę niestety odpowiedzieć, bo takich informacji nie wolno nam udzielać przed 1 listopada. Ale gwarantuję, że będzie równie dobry – tajemniczo stwierdził prezes Mrozek.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!