Za Davidem Bellego bardzo dobry rok na niemal wszystkich frontach. Francuz kompletnie nie liczył się jednak w cyklu TAURON SEC, a to ze względu na kontuzję, której doznał podczas rundy w Toruniu. Teraz 27-latek wierzy, że karta się odwróci.
– To będzie Twój drugi sezon z rzędu w walce o Indywidualne Mistrzostwo Europy. Byłeś zaskoczony tą nominacją?
– Szczerze, to bardzo się z tego ucieszyłem, ponieważ w ubiegłym roku miałem kilka dobrych wyścigów w TAURON Speedway Euro Championship. Nie powinienem mówić, że dopadł mnie pech, jednak w Toruniu złamałem obojczyk, a wtedy szło mi naprawdę dobrze. Przez to opuściłem jeden finał, w Vojens. Cykl składa się tylko z tylko czterech rund, dlatego w takim momencie nie jest zbyt dobrze, gdy opuści się którąś z nich. Wcześniej w Güstrow szło mi nieźle, zanotowałem jednak upadek z Nickim Pedersenem. Zostałem wykluczony, przez co nie dostałem się do biegu barażowego, do którego potrzebowałem tylko jednego punktu więcej. Z pewnością cieszę się, że będę mógł ponownie rywalizować w tym cyklu. Wiem, co potrafię i chcę to udowodnić w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. W zeszłym roku zdobywałem doświadczenie, szczególnie w Chorzowie. Wówczas pierwszy raz startowałem na torze czasowym. Takie obiekty znacznie różnią się w porównaniu do normalnych owali. W tym roku nie będzie żadnego sztucznego toru. Wtedy wiele się nauczyłem. Choć nie szło mi zbyt dobrze, próbowałem wszystkiego, aby być szybszym, to się jednak nie udawało. Wyciągnąłem lekcję z ubiegłego sezonu, mam nadzieję, że w tym roku przyniesie to efekty. Bardzo cieszę się, że będę uczestnikiem tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Europy.
– Jak wspomniałeś, zeszły sezon nie był dla Ciebie zbyt szczęśliwy. Najlepszy wynik osiągnąłeś w Güstrow, później ten wypadek w Toruniu, opuszczona runda w Vojens i występ w Chorzowie na koniec. Ostatecznie zająłeś 15. miejsce w cyklu. Jakie są Twoje cele na ten sezon – pierwsza ósemka, może piątka, gwarantująca utrzymanie czy nawet coś wyżej?
– Kiedy ścigasz się w Indywidualnych Mistrzostwach Europy, chcesz być po prostu mistrzem. Po to tu jesteśmy i oczywiście to mój główny cel. Byłbym również bardzo szczęśliwy z miejsca w pierwszej piątce, dzięki któremu zakwalifikowałbym się do cyklu na kolejny sezon. Gdy ścigamy się w jakichkolwiek mistrzostwach – świata lub Europy – naszym celem jest końcowe zwycięstwo. Jeśli byłoby inaczej, nie mielibyśmy powodów, aby znaleźć się w tym miejscu. Zatem oczywiście moim głównym celem jest Indywidualne Mistrzostwo Europy, choć wiem że to bardzo ciężkie. Będę jednak zadowolony także z miejsca w pierwszej piątce, gdyż wtedy nie musiałbym walczyć w kwalifikacjach w kolejnym sezonie.
– Kilka słów o znajomości tegorocznych torów. Rywalizować będziecie w Toruniu, Gnieźnie, Rybniku i Bydgoszczy, gdzie również będziesz jeździł w lidze.
– Startowałem już wcześniej w Gnieźnie, oczywiście w zeszłym roku występowałem również w Toruniu. W Bydgoszczy wcześniej też notowałem występy, w Rybniku z kolei jeździłem kilka lat temu. Dosyć dobrze, że to wszystko odbędzie się w Polsce, naprawdę się z tego cieszę. Oczywiście pozostali z chłopaków z obsady TAURON SEC również znają te tory. Tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie będziemy jeździć, ponieważ w zawodach takich jak te, wszyscy powalczą o zwycięstwo w nich oraz w całym cyklu Indywidualnych Mistrzostw Europy. Miałem kontakt z wszystkimi tymi torami. Czekam na start tej rywalizacji, która zacznie się już niebawem.
– A co powiesz o torze w Bydgoszczy? Rozpocząłeś na nim już treningi, będzie to twój domowy tor w lidze, a runda TAURON SEC odbędzie się tam kilka dni przed startem rozgrywek. Czy myślisz, że może on dla Ciebie stanowić jakiś handicap?
– Trenowałem już na torze w Bydgoszczy i mamy zaplanowane kolejne jazdy. Jestem pewny, że odjadę sporo treningów w tym miejscu, zanim odbędzie się tam jeden z finałów TAURON SEC. Czekam już z niecierpliwością na zawody w Bydgoszczy, ponieważ w tym roku jest to mój domowy klub w Polsce. Liczę na dobry występ, cieszyłbym się z niego i z pewnością podobnie odebraliby to ludzie z mojego klubu.
– Wszystkie turnieje odbędą się tylko w Polsce. Taka sytuacja ma miejsce pierwszy raz, zawsze rywalizowano w kilku krajach. Z powodu koronawirusa jest jednak, jak jest. Co o tym sądzisz?
– Uważam, że ten ostatni czas był oczywiście ciężki dla nas wszystkich, bez względu na miejsce w Europie i na świecie. Cieszymy się jednak widząc, że wszystkie kraje próbują z całych sił, aby rozpocząć u siebie sezon. Widzimy to na przykładzie Polski, gdzie włożono spory wysiłek, aby zainaugurować rozgrywki. Ekstraliga już wystartowała, zrobi to również pierwsza liga, jestem dosyć pewny, że w sierpniu podobnie będzie w drugiej lidze. Dobrze widzieć, jak Polska, Szwecja i Dania starają się jak mogą, aby zorganizować zawody i uratować sezon. Zawodnicy, mechanicy, kluby – wszyscy są w tej samej sytuacji. Ten sport to nasza praca. Jestem z tego zadowolony, ale oczywiście mam nadzieję, że podobna sytuacja nie wydarzy się w przyszłości.
– Czy myślisz, że jest szansa na rozegranie jednego z finałów TAURON SEC lub chociaż SEC Challenge w przyszłości we Francji?
– To może się zdarzyć. Mamy we Francji kilka naprawdę dobrych torów. Mieliśmy już u siebie kwalifikacje do Indywidualnych Mistrzostw Europy czy Indywidualnych Mistrzostw Świata w Lamothe-Landerron. Tam odbywają się w tym momencie ważniejsze imprezy. Sądzę, że na tym torze można rozegrać turnieje SGP Challenge, SEC Challenge lub inne kwalifikacje. Jest tam dobry owal. Możliwość zorganizowania takiej imprezy to z pewnością byłoby coś dobrego dla francuskiego speedwaya i dla tego miejsca.
– Jak o cenisz swoich rywali w TAURON SEC 2020? Któryś z nich może być Twoim głównym przeciwnikiem i faworytem? W obsadzie są m.in. Mikkel Michelsen i Leon Madsen, czyli mistrzowie z poprzednich dwóch lat.
– Jeśli chodzi o Indywidualne Mistrzostwa Europy, to każdy jest tutaj z jednego powodu – cała piętnastka to dobrzy zawodnicy. Nie mam jakiegoś konkretnego rywala w tej stawce. W żużlu każdy może pokonać każdego. Trzeba się upewnić, że jest się szybszym i postarać się zdobyć jak najwięcej punktów, aby dostać się do finałów. Na końcu liczy się zwycięstwo. Nie mogę o pozostałych powiedzieć złego słowa. Jesteśmy tu, aby punktować jak najlepiej i zająć jak najwyższe pozycje w mistrzostwach. Z pewnością nie mam zatem w tej stawce jakiegoś konkretnego rywala.
Transmisja z zawodów na antenie Eurosport.
Źródło: inf. prasowa
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!