Leon Madsen był zdecydowanym liderem w kadrze Hansa Nielsena w niedzielnym meczu reprezentacji Danii w Częstochowie. Niewykluczone, że Duńczyk wystąpił w tym meczu tylko dlatego, że jest zawodnikiem forBET Włókniarza.
O tym, że duńska kadra jest w kryzysie, nikogo przekonywać nie trzeba. Wynik w Grand Prix oraz meczu w Częstochowie tylko to potwierdził i gdyby nie postawa Leona Madsena, Polacy rozjechaliby Duńczyków niczym walec. Bez Nickiego Pedersena będzie im ciężko dalej o lepsze rezultaty, tym bardziej, że poza kadrą jest właśnie Madsen. – Jestem bardzo zadowolony z mojego występu. To był dobry dzień, ale musiałem mocno napracować się na te punkty. Wszyscy wiemy, że nie jestem w składzie reprezentacji Danii. Wystąpiłem w tych zawodach tylko dlatego, że One Sport sobie tego zażyczył oraz, że startuję na co dzień we Włókniarzu. Dla mnie było to coś fajnego, móc pokazać, że nie czuję się gorszy od innych. Jestem zadowolony z mojego występu. Dwanaście punktów to dobry wynik – mówi Leon Madsen w rozmowie z Radio FON.
Dla wielu brak Międzynarodowego Indywidualnego Mistrza Ekstraligi w kadrze reprezentacji Danii jest sporą niespodzianką i potwierdzeniem słów, że w teamie Hansa Nielsena dzieje się źle. Są jednak tacy, którzy bronią decyzji 22-krotnego mistrza świata (4-krotnie indywidualnego, 11-krotnie drużynowego oraz 7-krotnie w parach) wskazując na wydarzenia sprzed kilkunastu dni, gdy Madsen zrezygnował ze startu w krajowych eliminacji do Grand Prix 2019, wybierając się na zawody Speedway Best Pairs. – Sam nie wiem jak to wytłumaczyć. Uważa się po prostu, że nie jestem zbyt dobry na arenie międzynarodowej. Twierdzą, że jestem dobry tylko w Polsce i nigdzie indziej. Takie dostałem wyjaśnienie. Nie wiem, ale chyba muszę się z tym pogodzić i uszanować takie decyzje. Jest tak, a nie inaczej. Hans jest trenerem i on podejmuje decyzję. Ja jestem szczęśliwy, że jeżdżę dla Włókniarza – dodał.
Madsen w tym sezonie jak na razie jest dziewiątym zawodnikiem PGE Ekstraligi, ze średnią 2,153. Wyżej sklasyfikowany jest Nicki Pedersen (2 pozycja – 2,740), a niżej m.in. Kenneth Bjerre (12 – 2,000), Michael Jepsen Jensen (18 – 1,846) czy Niels K. Iversen (37 – 1,476). Ponadto duński żużlowiec mocno przyczynił się do trzeciego miejsca Trans MF Pro Race Team w Speedway Best Pairs. – Tak jak już powiedziałem. On jest trenerem i on podejmuje decyzję, a ja nic na to nie poradzę. Po prostu staram się dawać z siebie wszystko za każdym razem kiedy jeżdżę dla moich drużyn, czy to jest Włókniarza, reprezentacja Danii czy liga niemiecka, Speedway Best Pairs. Zawsze daję z siebie wszystko.
Po niedzielnym meczu Polska – Dania pojawiły się głosy, że Hans Nielsen musi się dogadać z Leonem Madsenem, aby Duńczycy sięgnęli po medal w Speedway of Nations. Będący w optymalnej formie Pedersen i Madsen, mogą pokusić się spokojnie, nawet o złoty medal. Czy można zatem spodziewać się rozmów? – Rozmawialiśmy, ale to nic nie zmieniło. Inni podejmują decyzję, a ja robię swoje. Jestem na takim etapie życia, że jestem szczęśliwy z tego co robię. Czuję się w dobrej formie, mój team pracuje idealnie, moje motocykle dobrze się spisują, więc póki co jestem zadowolony z moich występów i czekam już na kolejne.
źródło: radiofon.fm
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!