Z uwagi na kontuzję Wiktora Przyjemskiego kolejną szansę w lidze dostał Bartosz Nowak. Wcześniej nie zdobył on ani jednego punktu, lecz to zmieniło się w Rybniku.
19-latek licencję uzyskał przed rokiem. Jeszcze w tym samym sezonie dostał szansę debiutu w rozgrywkach ligowych. Skorzystał on bowiem z kontuzji Wiktora Przyjemskiego, której doznał podczas Speedway of Nations 2 w duńskim Vojens. Ten zdołał tam wystąpić w jednym wyścigu, lecz kontuzja palca dała swe znaki i ostatecznie w jednym biegu wystartował i Bartosz Nowak. Wówczas nie zdobył punktu, a na kolejną szansę musiał czekać aż do końca lipca. Jacek Woźniak zauważył bowiem znaczący postęp i dał młodemu zawodnikowi pojechać w domowym meczu z Trans MF Landshut Devils.
I tym razem jednak przy jego nazwisku nie zapisaliśmy ani jednego punktu. W ostatnią niedzielę w składzie Abramczyk Polonii zastąpił Wiktora Przyjemskiego i to właśnie wtedy też nastąpił przełom. W pierwszym biegu najpierw wraz z Kacprem Tkoczem i Olivierem Buszkiewiczem uczestniczył w groźnie wyglądającym upadku, lecz to go nie złamało. Przy drugim podejściu także świetnie wystartował i ostatecznie pewnie zwyciężył w potyczce juniorskiej. 19-latek nie osiada jednak na laurach.
– Pierwsza trójka w lidze smakuje super. Fajnie gdyby pojawiła się jeszcze powtarzalność, ale wydaje mi się, że jak na pierwszy mecz tutaj to występ był bardzo dobry – skomentował Bartosz Nowak.
Zapamięta mecz
Młody zawodnik z pewnością zapamięta mecz w Rybniku na długo. Oprócz wspomnianego wyżej zwycięstwa na pamiątkę zostaną mu siniaki. Dwukrotnie bowiem zapoznawał się z owalem przy ulicy Gliwickiej 72. Zaczął od uczestniczenia w karambolu i tym samym też skończył. W dwunastym biegu Kacper Tkocz go wypchnął, po czym wpadł jeszcze na Patryka Wojdyło. Mecz w jego wykonaniu był jednak dość dobry, a pochwał nie szczędził też trener „Gryfów” – Jacek Woźniak.
– Parę siniaków dzisiaj wpadło. Najpierw po pierwszym wypadku, gdzie potem podwójnie wygraliśmy z Olivierem. Chcieliśmy powtórzyć to samo w biegu siódmym, ale też coś poszło. Później znowu upadek, więc trochę siniaków doszło. No ale cóż zbieramy się dalej i walczymy do końca – powiedział po zakończeniu spotkania.
Mimo że Abramczyk Polonia Bydgoszcz nie mogła skorzystać z usług Wiktora Przyjemskiego, to najskuteczniejszego zawodnika 1. Ligi Żużlowej i tak zobaczyliśmy w Rybniku. Pomagał on bowiem całej drużynie od tej drugiej strony. Wdzięczny za to był też nasz rozmówca, który słuchał rad bardziej utytułowanego kolegi z zespołu.
– Wiktor bardzo dużo pomagał przy sprzęcie. Jeszcze przed meczem podpowiadał jak mamy ustawić się na polach startowych i na co mamy patrzeć. Widział mecz z innej perspektywy niż my i udzielał cennych rad. Ogólnie pomagał dużo i w niemalże wszystkim – zakończył Bartosz Nowak.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!