Powoli sezon zmierza ku najważniejszym wydarzeniom. Z tego względu coraz więcej ekip spogląda już także na kolejny rok, a giełda transferowa rozpędza się coraz szybciej.
Część z nich pochwaliła się nawet, zawarciem porozumień. Najgłośniej dotychczas było jeśli chodzi o zespół ebut.pl Stali Gorzów, gdzie mają niemal gotowy skład na sezon 2024. Ważny kontrakt już wcześniej miał Oskar Fajfer, a ostatnio działacze pochwalili się zawarciem dwuletnich porozumień z trójką swoich liderów – Andersen Thomsenem, Martinem Vaculíkiem oraz Szymonem Woźniakiem. Wygląda na to, że podobnie będzie w przypadku Fogo Unii Leszno, gdzie także nie należy spodziewać się roszad transferowych.
– Składu jeszcze nie mamy gotowego, nie wiadomo czy będzie w stu procentach bez zmian, ale w tym kierunku będzie to podążało. Rozmowy już się rozpoczęły, są dosyć zaawansowane z niektórymi zawodnikami. Z innymi zostaną niedługo przeprowadzone – powiedział Piotr Rusiecki podczas audycji w Radiu Elka.
W kadrze będzie jednak nadmiar zawodników. Jaimon Lidsey w tym roku kończy bowiem starty w gronie U24 i wskoczy w buty nominalnego seniora. Dlatego też prawdopodobnie jeden z zawodników pożegna się z klubem. Nadmiar będzie także jeśli chodzi o miano U24. W tym aspekcie jednak mają pozostać zawodnicy, którzy będą rywalizować o miejsce w pierwszej drużynie Fogo Unii Leszno. Wszystko zatem zmierza do tego, że jeśli nic się nie zmieni to kibice „Byków” po raz kolejny będą musieli drżeć o utrzymanie w PGE Ekstralidze.
– Niestety będziemy mieli o jednego zawodnika za dużo. Nie jestem zwolennikiem tego, by któryś z seniorów musiał być rezerwowym. Co innego w przypadku pozycji U24, będziemy chcieli, aby oboje (Nazar Parnitskyi i Keynan Rew – przyp. red.) zostali na przyszły sezon – dodał.
W juniorach nadzieja
W ostatnich tygodniach rośnie dyspozycja formacji młodzieżowej. To sprawiło, że są nawet drudzy właśnie jeśli chodzi o ten element w PGE Ekstralidze, a ustępują jedynie Platinum Motorowi Lublin. Prezes klubu potwierdza, że w klubie robią wszystko, by wyglądali, a zarazem punktowali jak najlepiej. Apeluje jednak, by nie naciskać na juniorów i dać im czas, by w spokoju się rozwijali swoim tempem.
– Wszyscy w klubie pracujemy nad tym, aby nasi juniorzy byli w jak najlepszej dyspozycji. Dochodzi tutaj wiele czynników. Ci chłopcy potrafią w lidze U24 i innych zmaganiach młodzieżowych dobrze jeździć. Uważam, że potrzeba więcej cierpliwości. Apeluję do wszystkich kibiców, aby odpuścili, dali chłopakom więcej luzu i czasu, a oni odpłacą nam się na torze. Myślę, że jeszcze w tym sezonie – zakończył Piotr Rusiecki.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!