Jednym z zawodników, który w listopadzie podpisał kontrakt „warszawski”, na sezon 2020 jest Dawid Lampart. O ostatnich doniesieniach medialnych na temat przyszłości starszego z braci rozmawialiśmy z ich menedżerem – Rafałem Trojanowskim.
W minionym sezonie wychowanek Stali Rzeszów wystąpił w czterdziestu sześciu biegach PGE Ekstraligi, w których zdołał wywalczyć pięćdziesiąt punktów oraz siedem bonusów. Listopadowa ofensywa transferowa w wykonaniu Speed Car Motoru Lublin i pozyskanie m.in. Jakuba Jamroga oraz Mateja Žagara sprawiła, że dla starszego z braci Lampartów zabrakło miejsca w podstawowym składzie „Koziołków” i ostatecznie skończyło się na kontrakcie bez gwarancji startów. Żużlowiec deklarował jednak chęć walki o skład, a kluczowe miały być pierwsze przedsezonowe treningi oraz sparingi.
W międzyczasie pojawiały się jednak informacje dotyczące wcześniej zmiany przynależności klubowej Dawida Lamparta. W pewnym momencie złoty medalista drużynowych mistrzostw świata juniorów z 2009 roku miał trafić do Betard Sparty Wrocław, która może mieć potężny problem po zawieszeniu Maksyma Drabika. – Nie ma tematu i nie było. Ktoś, coś napisał, tak jak większość artykułów – bez potwierdzenia czy to z klubem, czy z zawodnikiem – mówi nam Rafał Trojanowski.
Drugim klubem, który na swojej liście życzeń ma mieć drużynowego mistrza Polski (2012) jest OK Bedmet Kolejarz Opole. I w tym przypadku mówimy o faktycznym, a nie medialnym, zainteresowaniu usługami jeźdźca z Podkarpacia. – Był taki temat, który był nawet już ustalony. Wydarzyło się jednak tak, jak się wydarzyło i na razie on upadł, ale ogólnie jest to cały czas sprawa otwarta. Powstrzymujemy się jednak od jakichkolwiek decyzji i rozmów, ponieważ cały czas nie wiadomo, co z tym żużlem, kiedy on wróci i w jakim schemacie – dodaje Trojanowski.
Nowy pracodawca dla Dawida Lamparta będzie piątym klubem w karierze. Dotychczas ścigał się on w barwach: Stali Rzeszów (2006–2011, 2013, 2015–2016), Unii Tarnów (2012), KMŻ-u Lublin (2014) oraz obecnie w Motorze Lublin (2018–2020). Czy będący na tapecie temat opolskiego Kolejarza to jedyna oferta na stole? – Były jakieś zapytania, ale do samego końca Dawid myślał tak naprawdę o tym, by startować dalej w PGE Ekstralidze. Przyszła jednak ciekawa, a rzekłbym nawet, że bardzo ciekawa oferta z Opola. Dawid był w stanie ją zaakceptować, a z Dawidem w składzie byłaby to drużyna, na którą, jak się patrzy, byłaby numerem jeden do awansu. Musiałyby zostać jednak wcześniej spełnione pewne warunki, choć jestem pewien, że byłyby one zrealizowane – kończy nasz rozmówca.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!