Tobiasz Musielak w ostatnim czasie nie notuje wyników, których oczekiwał przed sezonem 2018. Wielu upatruje problemy sprzętowe, a klub tylko potwierdza, że żużlowiec mocno przebiera w parku maszyn. A play-offy, zbliżają się wielkimi krokami.
Tobiasz Musielak do drużyny prowadzonej przez Marka Cieślaka trafił z ROW-u Rybnik. W ubiegłym sezonie był daleko sklasyfikowanym żużlowcem, bowiem średnia biegopunktowa 1,194 (70 punktów i 4 bonusy w 62 biegach) dała mu dopiero 45 miejsce, tuż przed trójką Sebastian Ułamek – Andreas Jonsson – Karol Baran. Wielu zastanawiało się czy „Tofeekowi” nie zrobiłoby dobrze przejście do niższej klasy rozgrywkowej i tam odbudowanie swojej osoby przez rok czy dwa. Ostatecznie zaufali mu włodarze forBET Włókniarza, kontraktując w listopadzie do biało-zielonej drużyny. Jedni sceptycznie do tego pomysłu podchodzili, inni wiązali spore nadzieje, wiedząc, że Musielak potrafi się ścigać przy ul. Olsztyńskiej. Udowodnił to choćby w 2014 roku, kiedy to wywalczył w starciu z gospodarzami 14 punktów z bonusem.
Dodatkowo, Włókniarz za sprawą toru i klimatu panującego na SGP Arenie jest nazywany miejscem odrodzenia. Wielu zawodników skreślonych już niemalże przez wszystkich, notowało sezon życia lub przypominało, że istnieją w sporcie żużlowym. Mowa tutaj np. o Lukasie Drymlu, Tomaszu Gapińskim, Jonasie Davidssonie, Danielu Nermarku czy Rafale Szombierskim. Byli też tacy, którzy w Częstochowie otwierali sobie furtkę do wielkiego świata – Peter Kildemand, Leon Madsen czy Jacob Thorssell. Nic więc dziwnego, że w osobie Musielaka upatrywano czarnego konia, który może niejednokrotnie przechylić szalę zwycięstwa. Sam żużlowiec w rozmowie z nami przy okazji prezentacji częstochowskiej drużyny przyznał, że w każdych zawodach chce dać z siebie tyle, na ile potrafi jechać, ale do wszystkiego podchodzi ze spokojem i nie podpala się.
Pierwszy wyjazd ligowy do Grudziądza okazał się być trudny. W debiutanckim występie tylko punkt z bonusem, ale w kolejnych trzech meczach Musielak zrobił to, co do niego jako zawodnika drugiej linii należało. Sześć punktów i trzy bonusy przeciwko Unii Tarnów oraz sześć punktów i bonus z Betard Spartą Wrocław. Do tego 7+2 w Zielonej Górze. Sześć oczek dorzucił także na swoim domowym torze w Lesznie, choć wynik tam mógł być znacznie bardziej okazały. Później przyszły problemy. W Gorzowie słabszy występ na 5+2, a trzy ostatnie występy to istna tragedia dla żużlowca. Sześć punktów i trzy bonusy w trzech meczach, w tym dwóch domowych! To na pewno nie są rezultaty, na które Musielak liczył przed sezonem. Z kolei to spory ból głowy dla Cieślaka, bowiem jego drużyna jest na dobrej drodze, by realnie myśleć o play-offach. Do tego potrzeba mu jednak punktów piątego seniora.
W Częstochowie darzą Musielaka zaufaniem i wierzą, że w końcu dojdzie on do wyników zadowalających. Michał Finfa po meczu z Cash Broker Stalą przyznał, że leszczynianin sporo żongluje sprzętem, bowiem za każdym razem, gdy kierownik drużyny zgłasza silniki do spotkania, są one o innych numerach. To może oznaczać, że sam żużlowiec szuka. Włodarze nie myślą też o zakontraktowaniu nowego Polaka, bowiem raz – nie ma na rynku nikogo wartościowego, dwa – nie chcą Musielakowi dokładać kolejnego problemu. Ewentualna utrata miejsca w składzie na pewno nie pomogłaby 25-latkowi. Sternik „Lwów” – Michał Świącik zastanawia się czy problemem jego zawodnika jest nie tyle sprzęt, co sposób przygotowywania torów w PGE Ekstralidze. Indywidualny Wicemistrz Europy Juniorów z 2011 roku potrafi się ścigać i lubi przeprowadzać efektowne akcje po szerokiej, co udowadnia na Wyspach Brytyjskich. W najlepszej lidze świata z kolei często są tory twarde, na których liczy się jazda przy krawężniku. Także i w Częstochowie kilkukrotnie musieli takowy przygotować, gdy np. mecz miał status spotkania zagrożonego.
W chwili obecnej w statystykach sklasyfikowano 51 żużlowców, a Musielak znajduje się na 39 pozycji. Za jego plecami głównie juniorzy, choć także m.in. Linus Sundstroem, Peter Kildemand czy Artur Mroczka i Krystian Pieszczek. Najbliższa okazja do poprawienia swoich rezultatów już 1 lipca, gdy do Częstochowy zawita macierzysty klub „Tofeeka” – Unia Leszno. Następnie biało-zielonych czeka jeszcze wyjazd do Wrocławia (29.07), domowe starcie z Falubazem Zielona Góra (12.08), konfrontacja w Tarnowie z Grupa Azoty Unią (19.08) i na zakończenie rundy zasadniczej zawita pod Jasną Górę MRGARDEN GKM Grudziądz (26.08). W ligowej tabeli, „Lwy” mają trzy punkty przewagi nad „Jaskółkami” oraz cztery nad Falubazem i Get Well Toruń. Jeśli forBET Włókniarz 2 i 9 września ma walczyć w dwumeczu półfinałowym, wsparcie najsłabszego obecnie ogniwa jest piekielnie potrzebne.
Tegoroczne występy Musielaka w PGE Ekstralidze:
1. kolejka PGEE: MRGARDEN GKM – forBET Włókniarz (1*,0,W,-) 1+1
2. kolejka PGEE: forBET Włókniarz – Grupa Azoty Unia Tarnów (0,2*,2*,2*) 6+3
3. kolejka PGEE: Falubaz Zielona Góra – forBET Włókniarz (1*,1,2,1,2*) 7+2
4. kolejka PGEE: forBET Włókniarz – Betard Sparta Wrocław (1*,1,1,2,1) 6+1
5. kolejka PGEE: Fogo Unia Leszno – forBET Włókniarz (1,W,1,1,3) 6
6. kolejka PGEE: Cash Broker Stal Gorzów – forBET Włókniarz (2*,1,1*,1) 5+2
7. kolejka PGEE: forBET Włókniarz – Get Well Toruń (1*,1,0,1*) 3+2
8. kolejka PGEE: Get Well Toruń – forBET Włókniarz (0,0,2,0) 2
9. kolejka PGEE: forBET Włókniarz – Cash Broker Stal Gorzów (0,1*,0,-) 1+1
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!