W tym roku Maciej Jąder zadebiutował w roli szkoleniowca drużyny ligowej. Nim do tego doszło, wcześniej opiekował się młodzieżą.
Kulisy negocjacji
Były żużlowiec i wychowanek Unii Leszno jest dobrze znany wszystkim w tym środowisku. W przeszłości współpracował on miedzy innymi z Jasonem Doylem czy Hansem Andersenem. W tegorocznych rozgrywkach 2. Ligi był trenerem Kolejarza Rawicz, a także pomagał przy szkoleniu w Akademii. Nie od dziś wiadomo również, że 45-letni trener zna się z Witoldem Skrzydlewskim i obywaj mają bardzo dobre relacje. Efektem tego są między innymi wychowankowie łodzian. Podczas wrześniowego egzaminu, licencję zdał bowiem Tomasz Szeląg, który swoje umiejętności szkolił właśnie w Rawiczu. Dlatego też kiedy pojawia się okazja na nawiązanie współpracy, żadna ze stron nie wahała się ani chwili.
– Z Panem Witoldem dogadaliśmy się błyskawicznie. Trochę byłem zaskoczony tym telefonem, ale nie musiałem się zastanawiać. Z Łodzią jestem dość mocno związany, mieszka tu moja rodzina i dość często odwiedzałem to miasto. Mam bardzo fajne wspomnienia dotyczące kibiców jak tu jeździłem kilkanaście lat temu i teraz również liczę na ich wsparcie – mówi Maciej Jąder w rozmowie z klubowymi mediami.
Interesujące słowa
Nowy coach Orła Łódź użył ciekawego sformułowania jeśli chodzi o teraźniejszy speedway. Zawodnicy jego zdaniem są obecnie biznesmenami. Za dany występ otrzymują odpowiednie wynagrodzenie, które leży na torze. W związku z tym niezależnie od warunków torowych, żużel jest ich pracą, którą muszą wykonać w sposób profesjonalny. Dlatego też jak uważa, niekiedy trzeba zmienić podejście, bo ono dla tego sportu jest kluczowe.
– Żużlowiec jest teraz biznesmenem. To oni dostają kasę za zdobywane punkty. Zawsze jak wychodzę z zawodnikami przed meczem na obchód toru, to pytam co widzą. Tor twardy, trudny, tu się będzie odsypywał – słyszę w odpowiedzi. Panowie! Nie o to takie podejście chodzi! Nawierzchnia, jaka by nie była, jest dla was elementem niezbędnym do zarabiania pieniędzy. Macie widzieć, że za kilka chwil będziecie tu jeździć dla zarobku. Trzeba zmienić podejście. Pieniądze leżą na torze!
Nikt nie będzie faworyzowany
W kadrze łodzian na przyszły sezon znalazł się Daniel Kaczmarek, który po roku spędzonym w Gdańsku zdecydował zmienić przynależność klubową. Popularny „Daniels” dokonał pewnych zmian w swoim teamie, a jedną z nich jest nowy mechanik. 26-latek tak samo zna się ze szkoleniowcem jeszcze za czasów współpracy w Rawiczu. Nie oznacza to jednak, że w klubie będzie miał prościej, bowiem jak zaznacza Maciej Jąder – nikt nie będzie w drużynie faworyzowany, a bieżąca forma zadecyduje o tym czy zawodnik znajdzie się w składzie lub nie. Kadra Orła jest zbudowana z siedmiu seniorów, a to oznacza, że ktoś będzie musiał pogodzić się z rolą tego oczekującego.
– To, że się znamy i przyjaźnimy nie ma żadnego znaczenia. Ma nowego mechanika i na torze musi udowodnić, że zasługuje na miejsce w składzie. Jestem przekonany, że da sobie radę i służę pomocą. Ale na pewno nie będę nikogo faworyzował. Każdy ma równe szanse i zaczynamy od zera. Jeden z seniorów będzie musiał się pogodzić z rolą rezerwowego i tak był budowany skład. Zresztą z Danielem dużo rozmawialiśmy na ten temat i na pewno wszystko jest jasne – tłumaczy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!