Niedzielny mecz eWinner 1. ligi żużlowej był zapowiadany jako hit kolejki. Na zapowiedziach się jednak skończyło, bo spotkanie nie przyniosło spodziewanych emocji, a goście z Torunia rozgromili gospodarzy z Tarnowa, potwierdzając swoje aspiracje związane z powrotem do PGE Ekstraligi.
Pierwsze skrzypce w drużynie Tomasza Bajerskiego grał Chris Holder, który z Mościc wyjechał z 12 punktami i dwoma bonusami na koncie. Nic więc dziwnego, że były mistrz świata miał po spotkaniu powody do zadowolenia. – Robimy wszystko, aby wygrać tak dużo spotkań jak to możliwe. Nie wiemy, jak potoczy się ten sezon: czy odjedziemy go w pełni, czy też będziemy zmuszeni w pewnym momencie go przerwać. Na pewno jestem zadowolony z wyjazdowej wygranej w Tarnowie, tym bardziej że gospodarze są dobrą, mocną drużyną. Wszyscy są zadowoleni, to był dla nas dobry dzień – mówił po meczu Holder.
Torunianie wygrali drugi mecz z rzędu i są na dobrej drodze do tego, żeby ich banicja z najlepszej żużlowej ligi świata potrwała tylko rok. Aby tak się jednak stało, drużyna potrzebuje zwycięstw. – Liczy się każdy mecz, każda wygrana, każdy remis, każdy punkt. Zrobimy wszystko, żeby wrócić z klubem do PGE Ekstraligi, ale przed nami długa droga. Jest wiele zespołów, które będą chciały stanąć nam na drodze. Jak na razie jednak na pewno zaliczyliśmy dobry początek sezonu – analizował mistrz świata z 2012 roku.
W tym roku Holder, podobnie jak szereg innych żużlowców, korzysta z instytucji gościa, dzięki której może godzić jazdę na zapleczu ze startami w PGE Ekstralidze. Nagromadzenie startów nad Wisłą nie robi jednak na nim wrażenia, bo jak sam mówił, w poprzednich latach rywalizował na innych frontach, w innych ligach, więc ten sezon paradoksalnie jest dla niego dość łatwy. – Mam doświadczenie z jazdy w Polsce, Szwecji, Anglii, w cyklu Grand Prix. Cieszę się, że mamy okazję jeździć na dwóch frontach, w dwóch klubach, korzystać z opcji gościa, to nas utrzymuje w dobrej formie, cały czas mamy kontakt z motocyklem, z rywalami, to jest zdecydowanie lepsza opcja niż same treningi – mówił starszy z braci Holderów.
Chris Holder imponował szybkością podczas meczu w Tarnowie (fot. Sebastian Siedlik)
Australijczyk od początku tego sezonu dysponuje dobrą prędkością, ale jak sam dodał, jest to dopiero początek sezonu, więc ciężko jest mówić o „odrodzeniu” Chrisa Holdera. – Mamy za sobą dopiero dwa spotkania, przez ostatnie kilka lat zmagałem się ze sporą ilością problemów, ale teraz mam to za sobą, mogę się skupić na żużlu. Ten sezon do tej pory jest na pewno dobry w moim wykonaniu, mam nowe silniki, i w pełni mogę się oddać temu, co robię na co dzień. To jest na pewno duża zmiana w porównaniu do poprzednich lat. Cieszę się tym, co robię, więc taki swoisty krok w tył, do 1. ligi jest dobrym rozwiązaniem, tutaj jest wielu dobrych żużlowców. Ścigam się i cieszę się tym co robię, a to jest bardzo ważne – podkreślał 32-latek.
Podczas meczu w Tarnowie Chris Holder tworzył torową parę ze swoim młodszym bratem, Jackiem. Jak zaznacza, nie dawał przed startem „Mini Jackowi” szczególnych rad, mimo że dla tego ostatniego był to pierwszy w historii start na torze w Tarnowie. – Jack wie co robi i co ma robić. Ja bardzo lubię jeździć z nim w parze. Znamy się na wylot, podobnie jak to było np. z Darcym Wardem. Pomagaliśmy sobie nawzajem w jeździe, w dojeździe do pierwszego łuku i rozegraniu na nim wszystkiego tak, aby ułożyło się po naszej myśli. Ta współpraca układała się nam dobrze, i z tego się na pewno cieszę – powiedział po meczu urodzony w Sydney żużlowiec.
Trwający sezon z wielu względów jest wyjątkowy. Epidemia koronawirusa pokrzyżowała wiele planów, w tym np. rodzinne Chrisa Holdera. – Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedzieliśmy co się wydarzy, czy sezon wystartuje, czy nie, czy dostaniemy się do Polski, czy nie. Teraz nie możemy wyjeżdżać, co oznacza, że np. ja nie mogę spotkać się z synem, który chce mnie zobaczyć. Jest ciężko, ale godzę się z tym, taki jest mój zawód. Rozumiem to i mam nadzieję, że sytuacja się wkrótce unormuje – zakończył zawodnik eWinner Apatora Toruń.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!