W niedzielę, 23 lipca o godzinie 19:15 żużlowcy Platinum Motoru Lublin podejmą na torze przy Alejach Zygmuntowskich zawodników Tauron Włókniarza Częstochowa. Już przed sezonem, ze względu na zmiany kadrowe, wiedziano, że mecze między tymi drużynami dostarczą dodatkowych emocji. Kto wychodzi lepiej na wymianie zawodników oraz czego możemy spodziewać się po niedzielnym widowisku? Zapraszamy do lektury o tym spotkaniu.
Motor chce powtórki, Włókniarz nowego rozdania
W ramach 12. kolejki kampanii ekstraligowej 2023 oba zespoły udały się w delegacje. Platinum Motor Lublin jeździł w Krośnie, gdzie pewnie zwyciężył – 62 do 28. Umocniło to podopiecznych Macieja Kuciapy i Jacka Ziółkowskiego na drugiej pozycji w ligowej tabeli. Częstochowian natomiast czekał pojedynek w Gorzowie Wielkopolskim, de facto o trzecie miejsce po sezonie zasadniczym. Mimo iż różnica punktowa między drużynami na półmetku rywalizacji była nieduża, to Stal odjechała podopiecznym Lecha Kędziory w końcówce. Ostateczny wynik to 51 do 38 dla Gorzowian.
Po domowym niepowodzeniu ze Spartą Wrocław była to dla Lwów druga porażka z rzędu. Przerwanie tej krótkiej niefortunnej serii w Lublinie jest zadaniem bardzo trudnym, ale nie niemożliwym. Ewentualne zwycięstwo dałoby Włókniarzom niemalże pewne trzecie miejsce. Gdyby było to zwycięstwo za trzy punkty, ergo Częstochowianie zdobyliby co najmniej 50 oczek, to druga pozycja po fazie zasadniczej również byłaby w zasięgu ręki. Marzenie ściętej głowy? Włókniarz może szukać pocieszenia w historii i liczbach.
O tym jak Koziołek rywalizował z Lwem
Historia pojedynków między Motorem a Włókniarzem to aż 49 spotkań. 19 razy triumfował Motor, a 28 razy z tarczą kończyły Lwy. Remis padł tylko dwukrotnie. Dwa ostatnie mecze miały miejsce pod Jasną Górą i oba zakończyły się wynikami 49-41, jednak raz na korzyść Częstochowian, raz Lublinian. Ważne jest natomiast to, że niedzielny mecz ma miejsce na torze przy Alejach Zygmuntowskich. Od czasu powrotu Motoru do najwyższej klasy rozgrywkowej w 2019 roku, Włókniarz radzi sobie tam bardzo dobrze. Uśredniony wynik tej drużyny na Wyżynie Lubelskiej z czterech ostatnich lat to 45 punktów. Oczywiście rezultat ten „ciągnie” 51 oczek zdobyte w 2020 roku, ale skoro raz się udało to dlaczego miałoby się to nie powtórzyć? Zwłaszcza po wzmocnieniu byłymi zawodnikami Motoru Lublin, czyli z Drabikiem i Michelsenem na pokładzie. Motor jednak w tym sezonie, wyłączając mecz ze Spartą Wrocław, nie pozwolił przywieźć żadnej drużynie przyjezdnej więcej niż 38 punktów.
Chcieliście wykiwać Freda, to teraz Fred wykiwa was
Na koniec ubiegłego roku na linii Lublin-Częstochowa doszło do swoistej wymiany. Koziołka na lwa na plastronie zamienili Maksym Drabik oraz Mikkel Michelsen, a w odwrotną drogę udał się Freddie Lindgren. Trzech zawodników, trzy zupełnie inne historie. Drabik najprawdopodobniej nie pasował lubelskim działaczom charakterologicznie do koncepcji budowania zespołu. Inaczej sprawa wyglądała w przypadku Michelsena, gdyż Motor chciał, by ten pozostał w jego szeregach. Wtedy do gry wszedł Michał Świącik, który skusił Duńczyka lepszymi warunkami kontraktu. Tak zakończyła się 4-letnia przygoda kapitana Motoru nad Bystrzycą. Popularny Fredka natomiast odchodził z Częstochowy, by zrobić miejsce w składzie, nie spełniając pokładanych w nim oczekiwań. Dostał ofertę z Lublina, który potrzebował sprawdzonego nazwiska po utracie Michelsena.
Jaki jest wynik tej wymiany po prawie całym sezonie zasadniczym? Można powiedzieć, że pod kątem ligowych występów Freddie Lindgren kroczy drogą Mateja Zagara czy Jarosława Hampela, traktując klub z Lublina jak fontannę wiecznej młodości, tudzież miejsce odrodzenia formy. Z trójki Michelsen, Drabik, Lindgren to właśnie Szwed ma najwyższą średnią – 2,086 punktu na bieg. Duńczyk legitymuje się wynikiem o jedną pozycję niższym (2,078), jednak w jego przypadku jest to rezultat prawie o 0,2 gorszy względem ubiegłorocznej rywalizacji. Nieco niższą średnią ma Drabik (1,948), co również jest wynikiem innym o 0,2 z perspektywy ostatniego sezonu, tyle że na plus.
Obaj Częstochowianie mogą wykorzystać doświadczenie z Z5 i w najbliższej kolejce odmienić swoją sytuację na liście klasyfikacyjnej. Lindgrenowi w Częstochowie ta sztuka się nie udała i zaliczył tam swój najgorszy występ tego sezonu (0,0,1*,1). Niezaprzeczalnym powstaje jednak fakt, iż z wymienionej trójki, statystyki przemawiają na korzyść Szweda. Czy po niedzielnym starciu Freddie w swojej korespondencji z Michałem Świącikiem dalej będzie mógł używać słynnego tekstu z Chłopaki nie płaczą?
Nowe pary juniorskie, jak się spisują?
W ostatnich sezonach walka a miano najlepszej pary juniorskiej rozstrzygała się między opisywanymi zespołami. Rywalizacja Matusza Cierniaka i Wiktora Lamparta z Mateuszem Świdnickim i Jakubem Miśkowiakiem nie mogła jednak trwać wiecznie i granica wieku seniorskiego doprowadziła do roszady sił na ekstraligowej szachownicy.
Mateusz Cierniak w swoim ostatnim sezonie jako U21 dalej reprezentuje Motor, jednak teraz jego partnerami są Kacper Grzelak i Bartosz Bańbor. Nie są to zawodnicy pokroju Wiktora Lamparta (jeszcze), ale sumaryczny wynik formacji juniorskiej powinien satysfakcjonować kibiców znad Bystrzycy. Młodzieżowcy Motoru przywożą bowiem 9,5 punktu na mecz, średnio najwięcej w całej PGE Ekstralidze. Na przeciwnym biegunie tego zestawienia swoje miejsce znaleźli młodzi Częstochowianie. Ze średnim wynikiem 4,75 pokonują jedynie juniorów Apatora Toruń.
Szczególnym rozczarowaniem jest brak punktów ze strony Franciszka Karczewskiego, który po dobrych wynikach z pierwszoligowego Krosna wracał z misją pójścia w ślady Świdnickiego i Miśkowiaka. W ostatnim meczu był on nawet zastąpiony przez Kacpra Halkiewicza. Tym razem junior zmieni jednak Kajetana Kupca, który doznał złamania obojczyka podczas zawodów DMPJ. Wyniki juniorów z lwem na plastronie są pewnego rodzaju niespodzianką, jednak od zawodników młodzieżowych nie można wymagać takiej niezawodności jak u seniorów. Z odpowiednim wsparciem, na pewno wrócą na właściwe tory rozwoju.
Prognoza pogody
Po fali upałów, jaka dotknęła Polski przez ostatnie dni, teraz można liczyć na chwile wytchnienia. Ochłodzenie jest jednak związane niekiedy z opadami deszczu. Czy jest zatem powód, by obawiać się o niedzielne widowisko? Według portalu yr.no, jedyne opady, jakie nawiedzą Lublin w ten weekend, będą miały miejsce w sobotni poranek. W niedzielę w godzinach meczu temperatura wyniesie około 22 stopni Celsjusza, a niebo będzie pokryte chmurami. Nie wydadzą one jednak deszczu, a na przedmeczowej konferencji trener Maciej Kuciapa przekazał, że mecz nie ma statusu zagrożonego. Kibice z Lublina i Częstochowy nie powinni obawiać się zatem wycieczki na stadion.
Faworytami tego starcia, jak i rywalizacji o bonus, naturalnie pozostają gospodarze. Czy Motor potwierdzi wysoką formę przed fazą play-off i zwycięży z Włókniarzem? A może Mikkel Michelsen i Maksym Drabik poprowadzą ekipę gości do zwycięstwa na swoim byłym torze? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań poznamy w niedzielę wieczorem.
Portal speedwaynews.pl przeprowadzi relację LIVE z tego wydarzenia. Serdecznie zapraszamy!
Składy awizowane:
Platinum Motor Lublin
9. Jarosław Hampel
10. Dominik Kubera
11. Jack Holder
12. Fredrik Lindgren
13. Bartosz Zmarzlik
14. Mateusz Cierniak
15. Kacper Grzelak
16.
Tauron Włókniarz Częstochowa
1. Mikkel Michelsen
2. Jakub Miśkowiak
3. Kacper Woryna
4. Maksym Drabik
5. Leon Madsen
6. Franciszek Karczewski
7. Kacper Halkiewicz
8.
-> Zarejestruj się i sprawdź szczegóły oferty na żużel!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!