Paweł Miesiąc chciałby, aby 2. Liga liczyła dziesięć zespołów. Wychowanek rzeszowskiego klubu uważa, że nadchodzący sezon zweryfikuje cele, które postawiły przed sobą drużyny. Miesiąc nie ma zamiaru lekceważyć rywali i do każdego podejdzie z tym samym zaangażowaniem.
Nie da się ukryć, że sezon 2021 był bardzo specyficzny dla Pawła Miesiąca. 36-latek miał podpisaną umowę z drużyną Unii Tarnów, która została rozwiązana tuż przed rozpoczęciem sezonu w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Miesiąc pozostał bezrobotny przez pewien okres, aby ostatecznie dołączyć do ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz. Doświadczony żużlowiec miał stworzyć konkurencje dla Krzysztofa Kasprzaka, który wygryzł wychowanka Stali Rzeszów ze składu. Miesiąc szukał klubu i zdecydował się na powrót do Rzeszowa.
Powrót Lamparta i Miesiąca był jednym z hitów transferowych w 2. Lidze. Jednakże pozostałe zespoły pokazały, że dysponują odpowiednimi funduszami. Zapowiada się jeden z najbardziej wyrównanych sezonów w najniższej klasie rozgrywkowej. Paweł Miesiąc zapewnia, że nie ma zamiaru lekceważyć przeciwników, a poszczególne zamiary zostaną zweryfikowane przez tor. – Wszystkie zespoły zbudowały drużyny na miarę swoich możliwości i każda z nich definiuje sobie jakieś cele. Ale nadchodzący sezon zweryfikuje dyspozycje poszczególnych klubów i pokaże to, na ile one się sprawdziły. Myślę, że do każdego z rywali należy podchodzić z szacunkiem i pełnym zaangażowaniem, gdyż sport już niejednokrotnie pokazał czym może poskutkować brak pokory i lekceważenie przeciwników – opowiada wychowanek na łamach klubowych mediów.
2. Liga ponownie liczy jedynie siedem zespołów. Wszystko przez brak licencji dla drużyny z Wittstock, co niezbyt zdziwiło działaczy oraz kibiców. Docelowym działaniem GKSŻ jest sprawienie, że liga będzie liczyć dziesięć zespołów. Takie poglądy podziela lider Stali Rzeszów, który cieszy się z powrotu Piły na żużlową mapę. – Powrót Polonii Piła to na pewno świetna wiadomość nie tylko dla tamtej społeczności, ale dla całej żużlowej Polski, szczególnie dla 2. LŻ. Jednak sama liczba drużyn w naszej klasie rozgrywkowej nie zmieni się względem poprzedniego sezonu, gdyż nie pojedzie w niej klub z Wittstock. Ale tak jak wspomniałem – najważniejszy w tym powrocie jest fakt, iż jest to zespół z naszego kraju. Osobiście chciałbym, by w drugoligowych rozgrywkach udział brało dziesięć zespołów. Myślę, że moje zdanie cpodzielą także kibice, dla których oznaczałoby to większą liczbę spotkań, a samej dyscyplinie stworzyłoby większą szansę promocji – stwierdza.
Miesiąc ma sprecyzowane plany na przerwę międzysezonową. Zawodnik ma zamiar spróbować swoich sił na motocrossie, ale podkreśla, że będzie starał się oszczędzać przed nachodzącym sezonem. – Na ten moment zostaję w Polsce i przeprowadzam treningi ogólnorozwojowe. W momencie ich zakończenia będę chciał wyruszyć do któregoś z cieplejszych krajów, by pojeździć na crossie. Doświadczenie z poprzednich lat pokazało mi, że taka forma przygotowań dobrze przygotowuje do jazd na motocyklu żużlowym i inaczej podchodzi się do pierwszych kółek na torze. Oczywiście do treningów na crossie trzeba podchodzić „z głową” i ostrożnie, by nie złapać kontuzji. Jednak mimo wszystko myślę, że to za jeden z najlepszych sposobów przedsezonowych przygotowań – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!