Jednym z największych bomb tegorocznego okresu transferowego jest przejście Leona Madsena do NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Przy okazji transferu nie zabrakło jednak gorzkich słów.
Duńczyk przez lata był liderem Włókniarza Częstochowa. Przez osiem sezonów stał się zarówno ulubieńcem kibiców, jak i kimś więcej dla działaczy w klubie, którzy traktowali go niczym syna. Niejednokrotnie to właśnie pod Madsena był przygotowany tor, gdyż gdy ten wyjeżdżał to śmiało można było zakładać, że będzie bić się o zwycięstwo. W przyszłym sezonie częstochowian czeka nowa rzeczywistość, gdyż Duńczyk podpisał kontrakt z NovyHotel Falubazem Zielona Góra i to w ich kewlarze będziemy go oglądać.
Samo rozstanie było dość niespodziewane, gdyż wydawało się, że Madsen podobnie jak to miało miejsce w ostatnich sezonach ostatecznie przedłuży umowę z Włókniarzem. Michał Świącik także potwierdził, że obie strony były już po rozmowach i podali sobie rękę jeśli chodzi o starty w sezonie 2025. Teraz to samo dla ekstraliga.pl mówi Marian Maślanka, czyli były prezes częstochowian, którego w dalszym ciągu interesują losy Włókniarza.
– W pewnym momencie zarówno zarząd klubu, jak i sztab szkoleniowy był w bardzo trudnym momencie. […] Natomiast odejście Leona Madsena odbyło się w takim stylu, jaki nie powinien mieć miejsca. Zapewniał on bowiem do ostatniej chwili, że we Włókniarzu ma najlepiej i nigdzie się nie rusza. I ten jego „strzał”, który wykonał w okresie, gdy kluby mniej więcej ustaliły sobie warunki z zawodnikami, dotyczące kontraktów na nowy sezon, sprawił, że sytuacja była trudna do opanowana dla zarządu, jak również sztabu – powiedział.
Włókniarz Częstochowa szybko zareagował na problemy
Po tym jak jasne stało się, że Madsen odchodzi, to we Włókniarzu panowało spore poruszenie. W klubie musieli bowiem zrobić wszystko, by strata Duńczyka była jak najmniej bolesna. Ostatecznie do klubu spod Jasnej Góry dołączył Jason Doyle, który jeździł już z „Lwem” na piersi w sezonie 2020. Australijczyka próbował jeszcze kusić INNPRO ROW Rybnik, lecz ten nie złamał danego słowa i został już ogłoszony przez biało-zielonych. To jednak nie koniec transferów, gdyż po otwarciu okna transferowego Krono-Plast Włókniarz Częstochowa ogłosi również Piotra Pawlickiego.
Oprócz wyżej wymienionej dwójki w ekipie częstochowian zobaczymy Kacpra Worynę i Madsa Hansena, którzy przedłużyli kontrakty. Jeśli chodzi o miejsce zawodnika U24, to najprawdopodobniej zajmie je Wiktor Lampart, który musiał sobie poszukać nowego klubu po dwóch latach w Toruniu. Tam nie byli zadowoleni z jego dyspozycji, lecz nie musiał zbyt długo czekać na chętnego na swoje usługi.
– Dobrze, że szybko i umiejętnie zareagowano. Jest już pewne, że Jason Doyle będzie startować we Włókniarzu, a lada moment ma też dołączyć do niego i Piotr Pawlicki. […] Jeśli chodzi o zastępstwo drugiego z Duńczyków (Mikkela Michelsena – przyp. red.), dobrze, że w jego miejsce udało się ściągnąć Doyle’a. Tym bardziej, że na rynku transferowym w tamtym czasie nie było już za wiele wolnych zawodników i trzeba było szybko działać. A Australijczyk miał też kilka innych propozycji i różnie mogło się to skończyć – skończył temat Marian Maślanka.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!