Grzegorz Walasek był gościem środowego magazynu Eleven Call Live. Zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów odnosił się przede wszystkim do tematu dnia – limiterów w motocyklach, ale podzielił się też inną interesującą rzeczą.
Dla indywidualnego mistrza Polski z 2004 roku, najbliższy sezon będzie dwudziestym siódmym rokiem jazdy w lewo. Sukcesów żużlowca nie sposób już zliczać i choć najcenniejsze – indywidualne czy z drużyną, klubową czy narodową świętował wiele lat temu to wciąż ściga się na wysokim poziomie. Obecnie jednak w eWinner 1. Lidze Żużlowej. Przez tyle lat przeżył on wiele zmian w krajowym i światowym speedwayu – zarówno pod kątem regulaminowym, jak i sprzętowym.
Przy okazji środowego magazynu żużlowego „Eleven Call Live”, którego motywem przewodnim były limitery w motocyklach żużlowych, poruszono temat, gdzie szukać oszczędności w żużlu jeśli chodzi m.in. o sprzęt. Marcin Kuźbicki, dziennikarz stacji przyznał, że interesującym posunięciem byłyby starty na fabrycznych silnikach, co uniknęłoby niejako wyścigu zbrojeń, ponieważ żużel to nie F1. Grzegorz Walasek nie był entuzjastą tego pomysłu, ale sam przyznał, że od wielu lat ma pewien pomysł na to, aby silniki żużlowe były mniej eksploatowane i co za tym idzie, by starczały na dłużej.
Mowa o… treningach, a raczej ich maksymalnemu ograniczeniu. „Greg” przyznał otwarcie, że niektóre kluby robią takowe jazdy w soboty, piątki, czwartki czy nawet środy. Niektóre kluby preferują jedną sesję treningowa, ale są też takie, które ściągają swoich jeźdźców dwukrotnie, a nawet i trzykrotnie. – I trzeba się na nie stawić i jeździć, a to jest przede wszystkim duży koszt, który zawodnicy ponoszą. A jeżdżą, bo muszą – taki jest kontrakt i regulamin – dodał żużlowiec.
Za 43-latkiem jak na razie jedna sesja treningowa. Odbył ją na klubowym obiekcie w Ostrowie Wielkopolskim i miała ona mocno pechowy przebieg, ponieważ jeden z motocykli Walaska po prostu stanął w płomieniach.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!