Attila Stefani w przeszłości należał do czołowych reprezentantów Węgier i z powodzeniem ścigał się także w polskich rozgrywkach ligowych. Weteran ze smutkiem opowiada o obecnej sytuacji żużla w swojej ojczyźnie.
Węgierskiego żużlowca przez osiem sezonów mieliśmy okazję oglądać na polskich torach. W latach 1999 – 2007 bronił on barw klubów z: Krakowa, Rawicza, Lublina oraz Miszkolca. Za najlepszy sezon w karierze uważa się rok 2002, w którym to zdobywał punkty dla TŻ Sipma Lublin. Został on wówczas indywidualnym mistrzem swojego kraju z dorobkiem 111 punktów, a także był skuteczny na polskich torach. W jedenastu spotkaniach zdobył on 128 punktów i osiem bonusów, wygrywając indywidualnie aż trzydzieści biegów. Powołując się na Polish Speedway Database wiemy, że jego średnia biegowa wyniosła wówczas wynik 2.386. Był to zdecydowanie najlepszy sezon w kraju nad Wisłą. Dojechał także do półfinału eliminacji do Grand Prix. – Zdecydowanie sezon 2002 był dla mnie wspaniały. Zostałem mistrzem Węgier, miałem wiele udanych występów w Polsce, a także różnego rodzaju imprezach w Europie. Triumfowałem także w Žarnovicy w turnieju Zlata Prilba SNP. Ostatnie zawody odjechałem w 2011 roku. Klub przestał mi płacić, więc musiałem skończyć z dalszym ściganiem.
Były utytułowany zawodnik w materiale na łamach oficjalnej strony internetowej klubu ze Słowacji nie ukrywa, że z żużlem w jego kraju dzieje się źle, a nawet bardzo. Dodatkowo nie ma żadnych perspektyw na lepsze czasy, a najlepszy dotychczas zawodnik – József Tabaka odpuścił dalsze uprawianie sportu. – Mamy ogromny problem. Nie mamy pieniędzy, nie mamy juniorów, nikt się nie garnie do jazdy. Chciałbym pomóc tym początkującym chłopakom, ale najzwyczajniej w świecie nie mam komu. Nawet w sezonie 2019 został nam jeden, ostatni aktywny tor w Nagyhalász. Obiekty w Debreczynie oraz Gyuli nie są licencjonowane. Brakuje nam promotorów, którzy zaczęliby pracować w klubie i co z pewnością miałoby wpływ na rozwój żużla… – dodaje.
Stefani jest jednym z nielicznych, którzy startowali w rozgrywkach ligowych m.in. w Austrii (w sezonie 2000 w barwach OAMTC ZV Wiener Neustadt) czy także w lidze w Republice Południowej Afryki. W serwisie historyspeedway.nstrefa.pl możemy wyczytać, że siedemnaście lat temu zdobywał on punkty w South African Elite League w barwach Performance Plant Hire. Jego drużyna zajęła jednak wówczas czwarte miejsce (na cztery drużyny) uznając wyższość: Champion Spark Plugs, LK Tuning i Southern Yamaha/Minolta. Attila Stefani może się pochwalić także wywalczonym dwadzieścia pięć lat temu w Brakpan tytułem indywidualnego wicemistrza RPA, kiedy to przegrał tylko z Deonem Prinsloo. – Zadzwonił swego czasu do mnie Karl Lechky z pytaniem czy przylecę do niego do Republiki Południowej Afryki. Tam ścigałem się w różnych międzynarodowych oraz krajowych mistrzostwach do 1995 roku.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!