Trwa długie wyczekiwanie upragnionego sezonu żużlowego. Ponownie umilamy naszym czytelnikom czas oczekiwania na początek rozgrywek, przypominając znakomite spotkania sprzed lat – zarówno z najnowszej historii Ekstraligi, jak i sprzed kilku, a nawet kilkunastu sezonów. W osiemnastym odcinku serii przypominamy trzymający w napięciu mecz KS Get Well Toruń oraz Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra z 9. kolejki PGE Ekstraligi w 2017 roku.
Zdobycie srebrnych medali w 2016 roku rozbudziło ambicje i apetyty toruńskich kibiców. Sporym problemem stało się jednak odejście Martina Vaculíka. Słowacki żużlowiec po zaledwie jednym sezonie w Toruniu odszedł do Stali Gorzów, a władze Get Well Toruń postanowiły zastąpić go wkraczającym w wiek seniora Pawłem Przedpełskim. Na gwałtowane zmiany nie zdecydowali się też włodarze Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra. Do brązowych medalistów wcześniejszego sezonu dołączył Jacob Thorssell, który miał być raczej rezerwowym i uzupełnieniem dla drugiej linii w razie słabszej formy bądź kontuzji Andrija Karpowa.
Choć zielonogórzanie rozpoczęli sezon od niesamowicie spektakularnej porażki w Lesznie, to później imponowali znakomitą formą i trudno było zatrzymać podopiecznych Marka Cieślaka, którzy od inauguracji nie doznali klęski przez niemal 2 miesiące. O takiej serii marzyć mogli tylko kibice z Torunia. Get Well spisywał się fatalnie i dużo poniżej oczekiwań. Ekipa zamiast starać się o awans do fazy play-off, musiała walczyć o utrzymanie. Jednym z kroków w kierunku pozostania w żużlowej elicie miał być mecz z Ekantor.pl Falubazem, torunianie za wszelką cenę musieli uniknąć trzeciej w sezonie 2017 domowej klęski.
Toruńska Moto Arena w dniu meczu, 18 czerwca 2017 roku (slajd: nSport+)
Fatalna forma drużyny Jacka Gajewskiego odbiła się na frekwencji podczas spotkań w Toruniu. Żużlowcy gospodarzy nie mogli liczyć na gorący doping tłumów, ale na początku spotkania doskonale radzili sobie bez niego. Najpierw po starcie Patryka Dudka wykiwał najpierw Michael Jepsen Jensen, a potem Chris Holder, czego efektem był podwójny triumf. Kilka chwil później torunianie powiększyli przewagę. Sporo emocji dostarczył trzeci wyścig. Tym razem na dwóch pierwszych lokatach podążali przyjezdni, gdy na przesadnie agresywny atak zdecydował się Adrian Miedziński. Jacob Thorssell uratował się od upadku, ale sędzia przerwał wyścig i wykluczył zawodnika gospodarzy. Po powtórce i kolejnym wyścigu torunianie nadal prowadzili, 15:9.
Chris Holder (C) mijający Patryka Dudka (Ż) w inauguracyjnej gonitwie (slajd: nSport+)
Na taki stan rzeczy bardzo szybko zareagowali zawodnicy Falubazu, którzy po równaniu toru odnaleźli szybkość w swoich motocyklach. Podwójnym triumfem zrehabilitowali się Jarosław Hampel i Patryk Dudek, a chwilę później szybkością imponował też Jason Doyle. Po sześciu wyścigach był remis. Dwa kolejne biegi nie zmieniły takiego stanu rzeczy – Protasiewicz na trasie uporał się z gospodarzami, a Greg Hancock nie dał szans Hampelowi oraz Dudkowi. Przełom nastąpił, gdy Michael Jepsen Jensen w dziewiątej gonitwie ostrym atakiem na przeciwległej prostej zatrzymał obu zawodników gości, a wykorzystał to Chris Holder.
Michael Jepsen Jensen (N) zablokował zielonogórską parę w bardzo ważnym 9. biegu (slajd: nSport+)
Przed powiększeniem straty zielonogórzan uchronił Piotr Protasiewicz, a już po jedenastym biegu obie ekipy ponownie remisowały – Greg Hancock nie dał rady Jasonowi Doyle'owi i Jarosławowi Hampelowi. Przed wyścigami nominowanymi i tak to gospodarze byli o krok bliżej zwycięstwa po dwupunktowym triumfie z trzynastej gonitwy.
Jednym z najbardziej emocjonujących momentów spotkania był pierwszy z wyścigów nominowanych. Po starcie wiele wskazywało na to, że padnie kolejny w meczu remis. Adrian Miedziński wyniósł się jednak za szeroko, a wykorzystał to Doyle. Żużlowiec Get Well Toruń próbował odzyskać trzecią lokatę i wpadł w Australijczyka, po czym odbił się i z ogromnym impetem wpadł w dmuchawce na początku drugiego okrążenia. Na zdarzeniu ucierpiał też Doyle. Walczący wówczas o mistrzostwo świata żużlowiec Falubazu zjechał do parkingu i nie był w stanie utrzymać się na nogach. Konieczna była pomoc – u Doyle'a podejrzewano złamanie dolnej kończyny. Okazało się oczywiście, że nie jest zdolny do jazdy, podobnie jak Miedziński, którego na noszach załadowano do karetki.
Kontakt pomiędzy Miedzińskim (N) a Doyle'em (B) (slajd: nSport+)
W powtórce kontuzjowanego Doyle'a zastąpił Alex Zgardziński. Po bardzo ciekawym wyścigu i pięknej pogoni Jarosława Hampela, wychowanek Polonii Piła uporał się z Jepsenem Jensenem, a wspomniany Zgardziński dobiegł ze zdefektowanym motocyklem do mety. Przed ostatecznym rozstrzygnięciem na tablicy wyników mieliśmy remis – 42:42.
Na trzecim okrążeniu 15. biegu to torunianie prowadzili podwójnie i niewiele wskazywało na to, że wyścig skończy się innym wynikiem (slajd: nSport+)
O piętnastym wyścigu tamtego spotkania można napisać osobny artykuł. Po wyjściu z pierwszego łuku Toruń oszalał – gospodarze postawili ścianę przed Patrykiem Dudkiem i wszyscy spodziewali się podwójnego triumfu. Lider gości na chwilę wyprzedził Chrisa Holdera, ale Australijczyk ładnym atakiem odzyskał drugą lokatę. Zawodnicy rozpoczęli ostatnie okrążenie, a nadal na prowadzeniu znajdowali się gospodarze. Piotr Protasiewicz już na wjeździe w przedostatni wiraż uporał się jednak z Holderem, natomiast Patryk Dudek zaszachował Grega Hancocka i po świetnych „nożycach” wyprzedził Amerykanina. Falubaz zdobywa Moto Arenę! Porażka bardzo skomplikowała toruńską walkę o utrzymanie, a zielonogórzanie potwierdzili znakomitą dyspozycję i kontynuowali walkę o zwycięstwo w rundzie zasadniczej.
Wjazd na metę decydującego biegu meczu Get Well Toruń – Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra (slajd: nSport+)
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!