Już od kilku dobrych lat trwa wielka akcja przebudowywania żużlowych aren w całym kraju. Ciężko już znaleźć stadion w Polsce, który nie spełniałby podstawowych wymagań, takich jak posiadanie krzesełek czy zadaszonej trybuny. Czy to ma jednak sens?
Na dobrą sprawę cały okres wielkiej modernizacji rozpoczął się około dziesięć lat temu, kiedy żużlowa ekipa z Torunia opuściła stary stadion przy ulicy Broniewskiego i zamieniła go na nowoczesną i piękną Motoarenę. Wówczas wszyscy byliśmy zachwyceni fantastycznym obiektem zbudowanym w Grodzie Kopernika, który rozpoczął całą serię modernizacji.
Później wszystko szło już praktycznie hurtowo. Z czasem praktycznie każde ważne żużlowe miasto w Polsce mogło pochwalić się naprawdę ładnym, przystosowanym do liczby kibiców obiektem. Oczywiście w Pile, Krośnie czy Rawiczu obiekty nie są może najpiękniejszymi, lecz jednocześnie nie są też zupełnie obskurne.
Wszystko to spowodowało jednak, że w Polsce coraz trudniej odnaleźć oldschoolowy klimat speedwaya. Czarnego, brudnego sportu, który kojarzył się raczej z kocykami na usypanych wałach i po prostu znakomitą atmosferą. Dziś możemy to poczuć jedynie za granicą, gdzie w niektórych miejscach nic się nie zmieniło. W końcu stadiony w Krsko, Teterow czy Vojens są dalekie od polskich standardów.
Czy taki rozwój infrastrukturalny przyniósł dla żużla coś dobrego? Tutaj wszystko zależy już od punktu widzenia. Na pewno, przy pełnej profesjonalizacji najlepszej ligi świata (która naprawdę zaczyna przypominać piłkarskie odpowiedniki), budowa odpowiednich obiektów jest kolejnym krokiem do rozwoju dyscypliny w kierunku w pełni odpowiadającemu mainstreamowi i kontaktom stricte biznesowym. W końcu m.in. szanujące się telewizje zawsze chcą pokazywać produkt, który doskonale się sprzeda.
Z drugiej strony jednak ciężko już poczuć stary, dobry zapach grillowanej kiełbasy, mieszany z mocnymi papierosami i rock'n'rollem lecącym z głośników. Można wręcz powiedzieć, że profesjonalizacja naszego ukochanego sportu sprawiła, że przestał on być swoją wolną, luźną i radosną wersją sprzed lat. Budowa nowych stadionów i wiążące się z tym ograniczenia "wolności" kibiców też ma na to wpływ.
Czy w nowoczesnym żużlu jest nam gorzej? To już zależy od tego, co kto lubi. Nie da się na pytanie zadane w tytule bezpośrednio odpowiedzieć. W końcu każdy z nas ma nieco inny gust, inne podejście do sportu. Jednocześnie obie przedstawione strony mają swoje plusy i minusy. Pewne jest tylko, że trendu profesjonalizacji nie zmienimy i z tym musimy się pogodzić.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!