Nadal nie wiadomo, kiedy wystartują rozgrywki żużlowe w Wielkiej Brytanii. Przesądzone jest natomiast, że tamtejsza liga nie ruszy w pełnym składzie. Z jazdy w sezonie 2020 wycofał się zespół Glasgow Tigers.
To kolejna informacja tego typu wywołana koronawirusem. We wtorek opublikowany został komunikat dotyczący wykreślenia z tegorocznego kalendarza Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff. Wszystko dlatego, że Principality Stadium do końca roku ma służyć jako tymczasowy szpital dla osób zakażonych SARS-CoV-2. W przypadku Glasgow Tigers głównym problemem okazały się: lokalizacja oraz architektura stadionu.
– Obostrzenia w Szkocji są inne niż w Anglii i taki stan utrzymuje się od kilku tygodni. Nawet gdyby się okazało, że w sierpniu będziemy mogli organizować zawody na żywo, z dużym prawdopodobieństwem pojawią się ograniczenia dotyczące liczby kibiców na trybunach. Zalecenia dotyczące dystansu społecznego zapewne będą utrzymane jeszcze długo po sierpniu. Wprowadzenie limitu widzów byłoby w naszych warunkach niewykonalne, a ponadto niesprawiedliwe wobec kibiców, którzy wiernie wspierają nas od lat. Nie miałoby to także sensu finansowo, ponieważ w przeciwieństwie do innych sportów, które mają inne źródła utrzymania, my opieramy się głównie na sprzedaży biletów – czytamy w oświadczeniu klubu.
Duży wpływ miały także inne aspekty. – Mielibyśmy ogromny problem z dostępnością żużlowców. Pięciu naszych zawodników jest poza Wyspami – po dwóch w Danii i Australii, jeden w USA. Nie wiemy, jak w sierpniu będzie wyglądać kwestia podróży międzynarodowych. Gdyby nawet zniesiono wszystkie ograniczenia, musielibyśmy wzywać żużlowców na skrócony sezon w sytuacji, w której już raz na swój koszt przyjechali na Wyspy i wrócili do domu. Ponadto nikogo chyba nie zaskoczy, że w październiku pogoda w Glasgow jest kiepska. Nawet skrócony sezon trwałby przynajmniej do końca października, a wtedy z pewnością zrobiłby się problem z odwoływaniem spotkań przez deszcz. Ironią jest, że od początku kwietnia panuje najlepsza pogoda do uprawiania żużla od lat.
„Tygrysy” planują powrócić do rozgrywek w sezonie 2021. Po wycofaniu się Glasgow Tigers w rozgrywkach SGB Championship wystąpi jedenaście drużyn, w tym jedna ze Szkocji – Edinburgh Monarchs. Kadrę zespołu mieli tworzyć: Craig Cook, Broc Nicol, Ulrich Østergaard, Justin Sedgmen, Ricky Wells, Sam Jensen i Connor Bailey.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!