Leicester Lions w ogniu krytyki. Brytyjski zespół, ponownie, ogłosił przełożenie finałowego meczu. Kibice są zirytowani działaniem klubu, a wiele wskazuje na to, że dojdzie do złożenia skargi.
Leicester Lions i Poole Pirates to dwa kluby, które zdominowały rozgrywki w SGB Championship. Kibice czekają, aby poznać tego ostatecznego zwycięzce ligowych zmagań. KO Cup znalazł się w rękach Pirates, którzy liczą na zdobycie potrójnej korony. Jednakże ostatnie dni przypominają farsę.
Leicester Lions znowu odwołują zmagania
Ogólnego triumfatora, planowo, mieliśmy poznać w zeszłą sobotę (22 października). Jednakże pierwsze spotkanie w Poole przełożono przez prognozowane opady deszczu. Zatem sobotnie spotkanie na Paul Chapman & Sons Arena miało rozpocząć zmagania w finałowej batalii. Jednakże opady miały inne zdanie. Deszcz wywołał spore zamieszanie, tworząc z nawierzchni błotną maź. Mecz przełożono, a klub obiecał, że zrobi wszystko, aby przygotować tor. Specjalnie z tego powodu przełożono zaległą rundę Premiership Pairs Cup.
Pierwszy mecz rozegrano w środę, 26 października. Poole Pirates pokonali Leicester Lions 49:41, a rewanż zaplanowano na sobotę, 29 października. Promotorzy obecnych mistrzów zorganizowali autokar, który miał zabrać kibiców na ostatni mecz sezonu.
Farsa
Leicester Lions planowali weekendowe zmagania w tzw. Double Headerze. Poza zmaganiami Lions, kibice mieli również zobaczyć rewanżowe spotkanie Cubs z Mildenhall Fen Tigers w ramach National Development League. Okazuje się, że wszystko pozostało w planach. W sobotę (29 października) odwołano mecz przez nocne opady. Klub przełożył „żużlowe święto” na niedzielę (30 października), aby ostatecznie… odwołać zmagania przed południem. Decyzja wywołała spore zamieszanie, gdyż dodatkowo zrezygnowano z przeprowadzenia finału Premiership Pairs Cup w pierwotnym terminie. Kibice doszukują się teorii spiskowej, gdzie Lions mają czekać na powrót Kyle’a Howartha. Brytyjczyk otrzymał siedem dni zwolnienia, ze względu na sytuację prywatną. Niektóre źródła mówią o tym, że Howarth odbywa… miesiąc miodowy.
Okazuje się, że klub ma spore trudności z doprowadzeniem toru. Z naszych informacji wynika, że może dojść do złożenia protestu ze strony rywali. Co więcej, klub ma zrezygnować z ponownego autokaru. Wiąże się to z utratą znacznej kwoty za bilety dla Leicester Lions.
Trudny czas
Brytyjski kalendarz zakładał, że sezon zostanie zakończony w październiku. Deszczowa aura, nadzwyczajne zmiany w terminarzu bądź rozgrywanie zawodów po zakończeniu fazy zasadniczej – Nie jest to dobra reklama dla żużla. Wielu kibiców uważa, że sezon jest zdecydowanie za długi. Odczuwają to sami zawodnicy. Jeden z nich narzekał na swój terminarz. Pomimo braku angażu w SGB Premiership, wielokrotnie startował w Championship czy National Development League jako tzw. gość. Zmęczenie odbijało się na wynikach. Przyszły sezon może być początkiem pewnych zmian, o których mamy się dowiedzieć w nadchodzących tygodniach.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!