W sobotnie, dosyć ciepłe popołudnie, na stadionie Car Gwarant Startu Gniezno, odbyło się zaległe spotkanie w ramach rozgrywek Nice 1. Ligi Żużlowej. W nim gospodarze pokonali Unię Tarnów, w stosunku 49:41 i dopisali do swojego konta 3 punkty w tabeli.
Mecz bezpośrednio sąsiadujących ze sobą drużyn zapowiadał się niezwykle emocjonująco. Jego przebieg, patrząc na wyniki poszczególnych biegów, mówi wprawdzie co innego, jednak z pewnością nudy na torze nie było.
Gospodarze zaczęli wyjątkowo ambitnie i po pierwszej serii prowadzili już różnicą sześciu punktów. Ponieważ w pierwszym pojedynku w Tarnowie padł wynik 46:44 dla „Jaskółek”, sprawa punktu bonusowego, przy prowadzeniu gnieźnian była wówczas jasna – wędrował on na ich konto. W pierwszej odsłonie para Fajfer – Pavlic pokonała Ljunga i Kozę podwójnie. Chwilę później najlepszy był Cierniak, a z Dawidem Rempałą na dystansie uporał się Damian Stalkowski. Kolejny remis to wygrana Jabłońskiego, przed parą Czaja – Kaczmarek. Przed przerwą Gała „ograł” Kułakowa, a przy taśmie Rempały, wynik na tablicy brzmiał 15:9.
Przewaga ta została podwojona po kolejnych trzech biegach, choć sędzia zarządzał polewanie i równanie nie do końca „klasycznie” – po szóstym, ósmym i jedenastym wyścigu. Remis w piątej odsłonie dnia, przy ostatnim miejscu Kozy, zapewnił przyjezdnym Ljung. Po chwili stadion oszalał w euforii, gdyż trójkę w biegu z seniorami przeciwnika przywiózł Damian Stalkowski, za którego plecami linię mety minął Gała. Kolejny brak zwycięstwa Kułakowa oraz strata punktu na dystansie przez Cierniaka i Car Gwarant Start prowadził już 27:15.
Pierwsze drużynowe zwycięstwo goście odnieśli w 8. biegu. Rosjanin, który jechał dwa wyścigi z rzędu przyjechał do mety wprawdzie jako trzeci, ale przy zwycięstwie Ljunga przewaga gospodarzy nieco zmalała. W dwóch następnych odsłonach cios za cios – 4:2 i 2:4 i po dwóch trzecich spotkania gnieźnieńskie „Orły” nadal prowadziły 10 punktami. Wartym odnotowania jest fakt pokonania Mirosława Jabłońskiego, przez Mateusza Cierniaka, który bronił się przed rywalem umiejętnie do samego końca.
Do nieco kuriozalnej sytuacji doszło w kolejnym biegu. Najpierw taśmy dotknął Pavlic i jego miejsce zajął Kevin Fajfer. Chwilę później goście dobrze wyszli spod taśmy, jednak Adrian Gała hakiem wyrwał w ferworze walki szprychy w kole Daniela Kaczmarka, który po chwili musiał zjechać z toru. Sytuacja miała miejsce w pierwszym łuku i była doskonale widoczna przez wszystkich na stadionie, chyba jedynie oprócz sędziego spotkania. Zawodnik gości nie widział w tym celowego działania rywala, lecz w rozmowie z naszym portalem raczej słusznie stwierdził, że bieg był do powtórzenia w komplecie, skoro nie mógł kontynuować jazdy po wydarzeniu w pierwszym wirażu. Sędzia Ryszard Bryła nie zareagował jednak, choć przez całe spotkanie dosyć skrupulatnie „wręczał” ostrzeżenia zawodnikom obu stron. Bieg ten ostatecznie wygrali gospodarze 4:2 i ich cel, czyli trzy punkty był coraz bliżej. Wygrana Ljunga i ostatnie miejsce Cierniaka pozwoliły zachować status quo. Wszystko było jasne już kilka minut później. Oskar Fajfer z Berntzonem wygrali 4:2 i 14 punktów przewagi przed biegami nominowanymi spowodowało, iż pełna pula trafiła na konto Car Gwarant Startu.
Ostatnie dwa biegi to odrobienie strat przez tarnowian. Najpierw przy zwycięstwie Daniela Kaczmarka, trzeci linię mety minął Ernest Koza. Chwilę później „atomowa” para gości, czyli Wiktor Kułakow i Peter Ljung ponownie wygrali podwójnie, choć Szwed na wyjazdowym torze musiał obydwu rywali wyprzedzić na dystansie.
Łatwe, wysokie prowadzenie w meczu, pozwoliło spokojnie kontrolować go gospodarzom. Gości stać było na przekroczenie w końcówce granicy 40 punktów, a w tle pozostawała niewykorzystana rezerwa taktyczna w przypadku osoby Petera Ljunga. W ekipie gospodarzy największymi zdobyczami mogli pochwalić się Oskar Fajfer i Adrian Gała (po 10 z bonusem). Słowa uznania należą się też młodemu Damianowi Stalkowskiemu, który w 4 biegach zapisał na swoim koncie 7 punktów z dwoma bonusami. Najlepiej dla ekipy Unii punktowali klasycznie Wiktor Kułakow (13 w 6 startach) i Peter Lljung (12+1). Tabela Nice 1. Ligi Żużlowej układa się obecnie tak, iż obie ekipy mogą ponownie spotkać się niebawem w fazie play-off. Wówczas „Jaskółki” będą miały szansę na rewanż, a „Orły” spróbują sprawić, aby nie był on zbyt udany.
Kolejne ligowe emocje tych drużyn to wizyta tarnowskiej Unii w 12. rundzie Nice 1. Ligi Żużlowej w Ostrowie Wielkopolskim oraz wyjazd Car Gwarant Startu Gniezno do Rybnika na pojedynek z tamtejszym PGG ROW-em.
Car Gwarant Start Gniezno: 49
9. Oskar Fajfer (2*,3,1,3,1) 10+1
10. Jurica Pavlic (3,1,3,T,-) 7
11. Mirosław Jabłoński (3,2,0,2,0) 7
12. Oliver Berntzon (0,1*,2,1) 4+1
13. Adrian Gała (3,2*,2,3,0) 10+1
14. Damian Stalkowski (1*,3,1*,2) 7+2
15. Kevin Fajfer (2,1,0,1) 4
Unia Tarnów: 41
1. Peter Ljung (1,3,3,3,2*) 12+1
2. Ernest Koza (0,0,-,2,1) 3
3. Daniel Kaczmarek (1*,1,0,D,3) 5+1
4. Artur Czaja (2,0,2,0) 4
5. Wiktor Kułakow (2,2,1,3,2,3) 13
6. Mateusz Cierniak (3,0,1,0) 4
7. Dawid Rempała (0,T,-) 0
Bieg po biegu:
1. (66,65) Pavlic, Fajfer, Ljung, Koza 5:1 (5:1)
2. (67,35) Cierniak, Fajfer, Stalkowski, Rempała 3:3 (8:4)
3. (67,55) Jabłoński, Czaja, Kaczmarek, Berntzon 3:3 (11:7)
4. (66,29) Gała, Kułakow, Fajfer, Rempała (T) 4:2 (15:9)
5. (66,80) Ljung, Jabłoński, Berntzon, Koza 3:3 (18:12)
6. (67,41) Stalkowski, Gała, Kaczmarek, Czaja 5:1 (23:13)
7. (67,41) Fajfer, Kułakow, Pavlic, Cierniak 4:2 (27:15)
8. (65,88 – najlepszy czas dnia) Ljung, Gała, Kułakow, Fajfer 2:4 (29:19)
9. (67,13) Pavlic, Czaja, Fajfer, Kaczmarek 4:2 (33:21)
10. (66,59) Kułakow, Berntzon, Cierniak, Jabłoński 2:4 (35:25)
11. (67,62) Gała, Koza, Fajfer, Kaczmarek (D) 4:2 (39:27)
12. (67,34) Ljung, Jabłoński, Stalkowski, Cierniak 3:3 (42:30)
13. (66,59) Fajfer, Kułakow, Berntzon, Czaja 4:2 (46:32)
14. (67,55) Kaczmarek, Stalkowski, Koza, Jabłoński 2:4 (48:36)
15. (66,72) Kułakow, Ljung, Fajfer, Gała 1:5 (49:41)
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!