Minister sportu i turystki - Kamil Bortniczuk zabrał głos w sprawie zawieszenia rosyjskich żużlowców. Polityk uważa, że PZM bezprawnie doprowadził do niemożliwości startów Artioma Łaguty w ligowych rozgrywkach.
Artiom Łaguta, Emil Sajfutidnow czy Wadim Tarasienko nie mają możliwości startu w polskich rozgrywkach. Jest to tylko część Rosjan, która nie może brać udziału w oficjalnych zawodach. PZM pozwolił klubom na stosowanie zastępstwa zawodnika, ale okazuje się, że działanie organu może być bezprawne. Kamil Bortniczuk, Minister sportu i turystyki, uznał działania związku za bezprawne.
PZM bezprawnie zawiesił Rosjan?
Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow posiadają polskie obywatelstwo. Żużlowcy nie rezygnowali z reprezentowania Sbornej, dla której zdobyli złoty medal SoN. Po inwazji Rosji na Ukrainę, głośno mówiło się o możliwym startowaniu tychże żużlowców na polskiej licencji. Ta operacja została zablokowana. Okazuje się jednak, że PZM mógł postąpić bezprawnie. – Moim zdaniem PZM w tej sprawie postąpił niezgodnie z prawem, przynajmniej w kwestii tych żużlowców z Rosji, którzy mają polskie obywatelstwo – mówi Kamil Bortniczuk w obszernym wywiadzie dla Rzeczpospolitej. – Nie wyobrażam sobie, jak można ograniczać prawa obywatela Polski, który tu mieszka, tu płaci podatki, tylko dlatego, że ma drugi paszport. A już tym bardziej że w jednym przypadku doszło do zawieszenia rosyjskiego żużlowca przez tamtejszą federację. Jeżeli ktoś poniósł w Rosji karę za to, że skrytykował Putina, a my jednocześnie go karzemy w Polsce za to, że jest Rosjaninem, to coś jest nie tak.
Warto mieć na uwadze, że część Rosjan startowała w rodzimej lidze. Na plastronie mieli oni namazany symbol agresji na Ukrainę – literę „Z”. Wśród takich zawodników znaleźli się m.in. Grigorij Łaguta, Siergiej Łogaczow czy Andriej Kudriaszow. Minister bezkrytycznie wypowiada się o takich żużlowcach. Uważa on, że takich należy bezgranicznie zawiesić, a PZM może to skonsultować z odpowiednimi organami. – Nie mam absolutnie wątpliwości, że takiego zawodnika należy wykluczyć. Natomiast związek zawsze może wystąpić do nas z wnioskiem o opinię, podobnie jak zrobił to Polski Związek Tenisowy. Mamy ludzi, którzy są w stanie zweryfikować aktywności rosyjskich żużlowców, te wcześniejsze i dzisiejsze. Rozwiązań jest stosunkowo dużo. Co dyscyplina, to możliwe rozwiązanie. Jeszcze raz: nie mam żadnych wątpliwości, że reprezentanci Rosji – out. Ci, którzy świadomie biorą udział w rosyjskiej szopce sportowej, legitymizując Putina – out. Ale cała reszta to pełen wachlarz możliwości i absolutnie indywidualne traktowanie każdego z nich.
Słuszny pozew
Kamil Bortniczuk nie jest zaskoczony możliwą próbą pozwania PZM przez Artioma Łagutę. Minister jasno przekazuje, że związek zablokował możliwość pracy dla obywatela. – Nie znam szczegółów, ale jako obywatel Polski ma prawo do pracy tutaj, a polski związek mu to uniemożliwił bez wyraźnej przyczyny – bo przecież nie wypowiadał się pochwalnie o Putinie czy jego działaniach wojennych w Ukrainie – mówi Bortniczuk.
Łaguta jako symbol zwycięstwa
Jeżeli Artiom Łaguta zostałby dopuszczony do startów na polskiej licencji, liczyłby się on jako polski senior, a na arenie międzynarodowej reprezentowałby Biało-Czerwone barwy. Kamil Bortniczuk uważa, że taka sytuacja byłaby swego rodzaju symbolem zwycięstwa. – Myślę, że to byłoby nawet nasze zwycięstwo. Przejęcie od Rosjan czołowego żużlowca świata i jego występ pod polską flagą w obliczu obecnej sytuacji to byłaby wyraźna deklaracja, że ten człowiek stanął po jasnej stronie mocy. Uważam, że to byłby bardzo duży wizerunkowy cios dla Rosjan. Myślę więc, że gdyby była taka możliwość, to wręcz powinniśmy o to zabiegać – stwierdza Minister sportu i turystyki.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!