Olivier Berntzon nie ma zamiaru się poddać. Szwedzki żużlowiec wierzy, że zdobyte doświadczenie pozwoli mu na szybszy powrót do cyklu Speedway Grand Prix. Oliver zdradza również powód swojej słabszej dyspozycji w tym sezonie.
Oliver Berntzon ma za sobą przygodę z cyklem Speedway Grand Prix. Szwed wywalczył sobie awans do Grand Prix w ubiegłym roku, kiedy to rywalizował z m.in. Krzysztofem Kasprzakiem i Aleksandrem Łoktajewem w chorwackim Goričan. Przed byłym zawodnikiem Aforti Startu Gniezno czekało spore wyzwanie, aby utrzymać się w cyklu na następny rok. Berntzon zakończył zmagania na piętnastym miejscu, a kibice mieli okazję do oglądania jego rywalizacji z… Kasprzakiem. Oliver nie ma zamiaru składać broni i wierzy w powrót do walki o Indywidualne Mistrzostwo Świata. – Niefortunnym zbiegiem okoliczności był fakt, że to mój najgorszy sezon z ostatnich. Co gorsza, moja słabsza dyspozycja przypadła na rok, kiedy brałem udział w Grand Prix. Teraz czeka mnie powrót na sam koniec kolejki, ale wierzę, że jeszcze wrócę – opowiada żużlowiec na łamach speedwaygp.com.
Zawodnik nie może być jednak całkowicie rozczarowany. Po nieudanych próbach awansu w barwach Startu Gniezno, zdołał on tego dokonać w swoim pierwszym sezonie w Ostrowie Wielkopolskim. Szwed jednak wytłumaczył się z tego, dlaczego aż tak odstawał od reszty obsady SGP. – Miałem wiele problemów. Spróbowaliśmy kilka różnych silników, a potem pojawił się problem z oponami. Nie mieliśmy pojęcia, co mamy zrobić. Próbowaliśmy wszystkiego, aby znaleźć odpowiednie ustawienie i sprzęt. Jeżeli jesteś w GP to zawsze musisz mieć wszystko na tip top – kończy.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!