Siódmą rundę PGE Ekstraligi otworzy mecz na Stadionie im. Edwarda Jancarza. „Żółto-niebiescy” podejmą beniaminka, czyli drużynę z Ostrowa. Miejscowi w tym spotkaniu dadzą szansę na debiut jednemu ze swoich nowych zawodników. Czy wykorzysta szansę?
Wyraźny faworyt
Po sześciu rozegranych spotkaniach, gorzowianie w ligowej tabeli mogą pochwalić się sześcioma dużymi punktami. Ostrowianie zaś na ten moment nie zdołali wywalczyć żadnego „oczka” i jak na razie piastują pozycję outsidera. Zespół Mariusza Staszewskiego trapiony jest ponadto kontuzjami. Najpierw Grzegorz Walasek, a teraz jeszcze niepewny jest występ Olivera Berntzona. Czy gospodarze podchodzą w związku z tym do meczu na kompletnym „luzie”? – Gdy inne zespoły spotykały się z beniaminkiem, nawet czołowi zawodnicy, którzy mieli wiele okazji do jazdy, nie odpuszczali wyścigów nominowanych. Jak będzie jutro? Zapraszam do przyjścia na stadion i zobaczenia na własne oczy. Podchodzimy do tego spotkania, jak do każdego innego i nie ma tutaj taryfy ulgowej – powiedział podczas przedmeczowej konferencji, trener Stanisław Chomski.
Szkoleniowiec przyjezdnych jest raczej pogodzony z faktem, że nie można w Gorzowie oczekiwać zbyt wiele, jednak zapewnia, że ostrowianie nie podejdą do meczu w sposób bierny. – Ostatni okres jest dla nas mocno utrudniony. Mieliśmy kłopoty z tym, by wyjechać w ogóle na swój tor i potrenować. Wszystko przez to, że co chwilę pada deszcz. Jak to już w tym sezonie jest, cały czas musi się coś dziać. Jeśli chodzi o seniorów obcokrajowców, to oni akurat mają ciągłość jazdy, jest liga szwedzka i duńska. Natomiast pechowo jest w kontekście naszych juniorów, którzy mieli ostatnio wszystkie mecze poprzekładane. Jesteśmy spisywani na straty w Gorzowie i jesteśmy do tego przyzwyczajeni, bo nie byliśmy stawiani w roli faworyta w żadnym spotkaniu, prócz pierwszego. Wiadomo, nie jedziemy wygrać tam do trzydziestu, ale chcemy pokazać, że możemy powalczyć. Do końca sezonu będziemy próbować udowodnić, że te parę punktów jesteśmy w stanie zdobyć – powiedział Mariusz Staszewski.
Ligowy debiutant
Siódma runda PGE Ekstraligi będzie wyjątkowym momentem dla jednego z gorzowskich młodzieżowców. Zakontraktowany przed sezonem Oskar Hurysz otrzyma pierwszą szansę na występ w seniorskiej drużynie. Czy to efekt świetnej postawy w rozgrywkach DMPJ i U24 Ekstralidze? – W obliczu problemów kadrowych, z zapewnieniem odpowiedniego poziomu startów zawodników teoretycznie najlepszych z ubiegłego sezonu, po kilku sesjach treningowych został zakontraktowany Oskar Hurysz. Miał on dołączyć do Mateusza Bartkowiaka. Jednak bardzo pechowo rozpoczął sezon. Najpierw złamał obojczyk, a potem gdy wydawało się, że wszystko wychodzi na prostą, złamał nadgarstek. Trzeba było zakontraktować kolejnego zawodnika, wobec kontuzji Oliwiera Ralcewicza i rezygnacji Kamila Pytlewskiego i Alana Szczotki. Zrobił się mały problem. Na szczęście pojawił się Jakub Stojanowski. Są to nadal zawodnicy bardzo młodzi i jeszcze niezbyt dobrze przygotowani na starty w PGE Ekstralidze. Jest jednak ta rotacja w składzie, ale wpływ na wybór Oskara miały oczywiście jego występy w DMPJ, czy drużynie U24 – wyjaśnił Chomski.
Jedno spotkanie, czy miejsce na dłużej?
Dla Hurysza debiut będzie dużym przeżyciem. Czy ze względu na taki ważny moment w karierze, młodzieżowiec został specjalnie przygotowany do tego występu, również pod kątem mentalnym? Czy jest w stanie zapewnić sobie miejsce w składzie na dalsze spotkania Stali? Przypomnijmy, że od kolejnej potyczki do gry będzie mógł już włączyć się Oskar Paluch, niewątpliwe gorzowskie objawienie. Jego fenomenalna postawa miała wpływ na wybranie go rezerwowym na Grand Prix Polski, które odbędzie się jeszcze w tym miesiącu na „Jancarzu”.
– Jakoś specjalnie pod ten konkretny występ przygotowywany nie jest. Przechodził długi okres rekonwalescencji po kontuzji, trenował dużo, nie tylko w Gorzowie. Szansa na występ to jest jedyna droga do tego, by podnieść jego poziom sportowy. Jest to bardzo młody chłopak i do końca nie wiemy, jak zareaguje na taki pierwszy występ, czyli debiut ligowy. Na pewno jakieś lekkie poddenerwowanie jest. Chcielibyśmy zdjąć z niego te napięcie, natomiast jak ktoś nie uczestniczył w takiej rywalizacji, to trudno to słowami wyrazić. To jest całkiem inny stres, bardzo specyficzny. Tylko od niego zależy, czy będzie dostawał w następnych meczach szansę, czy nie. Jest zakontraktowany nie tylko na ten rok, ale też i na kolejny. Myślę, że związał się z nami, żeby podnosić swój poziom i walczyć o miejsce w składzie – stwierdził Stanisław Chomski.
Mecz przeciwko byłej drużynie
Jednym z tych zawodników, dla którego piątkowe spotkanie może być wyjątkowe, jest Patrick Hansen. Młody Duńczyk poprzedni sezon spędził w Ostrowie i to właśnie z tamtejszą drużyną, jako jedna z głównych postaci, awansował do PGE Ekstraligi. Czy będzie traktował ten mecz z jakimś sentymentem? – Myślę, że mimo wszystko podchodzę do tego spotkania, jak do każdego innego. To, co było rok temu, to historia. Teraz jestem w Gorzowie i jestem szczęśliwy z tego powodu. Najważniejsza rzecz teraz, to zdobyć jak najwięcej punktów. W ostatnim czasie nie wychodziło to na „Jancarzu” tak, jakbym od siebie oczekiwał. Wydaje mi się, że teraz jestem w lepszej dyspozycji i jutro będzie idealny moment, by pokazać na co mnie tak naprawdę stać – odpowiedział zapytany przez nasz portal.
Mecz pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów, a Arged Malesa Ostrowem rozpocznie się o 18:30, czyli pół godziny później, niż pierwotnie planowano. Relację LIVE można będzie śledzić bezpośrednio na naszym portalu. Kliknij już teraz, aby zobaczyć układ par na to spotkanie.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!