Żużlowcy Speed Car Motoru Lublin są jedną z ekip, która na nadmiar treningów narzekać jak na razie, nie może. Na lubelski tor nie wiadomo, kiedy uda się wjechać, odwoływane są też sparingi. Nie odbyła się również prezentacja.
Inauguracja ligi zbliża się wielkimi krokami. 8 kwietnia do Lublina przyjechać powinien KŻ Orzeł Łódź, więc trzeba szukać możliwości do jazdy na innych torach. „Koziołki” wspólnie trenowały w chorwackim Gorican, indywidualnie Andreas Jonsson m.in. we Włoszech. Co z pozostałymi?
– Kilka obiektów w kraju jest zdatnych do jazdy i jest tam duża liczba zawodników. Nasi żużlowcy rozproszyli się, cześć jeździła w Opolu, część w Ostrowie Wielkopolskim, a część w Grudziądzu. Trenowali w małych grupkach na różnych torach. Pomimo dużej walki o to, aby doprowadzić nasz tor do stanu używalności, jednak się nie udało. Po tym, co działo się dzisiaj [rozmawialiśmy w środę] zrezygnowaliśmy, bo kolejny opad śniegu i deszczu zniweczył całą kilkudniową pracę. Z tego względu byliśmy zmuszeni odwołać imprezę, którą planowaliśmy na sobotę – komentuje Piotr Więckowski na łamach portalu lubsport.pl.
Beniaminek Nice 1. Ligi Żużlowej zmontował dość ciekawy i mocny jak na możliwości pierwszoroczniaka skład. Liderem tej ekipy ma być Andreas Jonsson, który przeniósł się po nieudanym sezonie w ekstraligowym Włókniarzu, a ważnym ogniwem będzie też Robert Lambert, Daniel Jeleniewski i Dawid Lampart. O ostatnie miejsce powalczą Paweł Miesiąc z Samem Mastersem, a i obsada juniorska jest imponująca, bowiem duet Wiktor Lampart – Oskar Bober. Nic więc dziwnego, że apetyty w Lublinie mogą być dość spore. Czy klub faktycznie zaczyna poważnie myśleć o play-offach? – Myślimy nad nią od dawna, a czy poważnie, czy niepoważnie, to będziemy mogli mówić po pierwszych dwóch meczach. Taki z pewnością jest cel – chcemy znaleźć się w fazie play-off – dodał Więckowski.
źródło: lubsport.pl
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!