Bartosz Zmarzlik był jednym z uczestników niedawnego zgrupowania Żużlowej Reprezentacji Polski w Zakopanem. Jak sam przyznaje, był to doskonały okres, aby spędzić trochę czasu z kolegami.
Pod okiem Marka Cieślaka i Rafała Dobruckiego trenowali m.in. Kacper Woryna, Maciej Janowski, Bartosz Smektała, Jarosław Hampel czy właśnie Bartosz Zmarzlik. Jak tegoroczny obóz ocenia indywidualny wicemistrz świata? – Fajnie było spotkać się z chłopakami, spędzić razem czas. Mieliśmy urozmaicone ćwiczenia, które dają jakiś pozytywny efekt. Czekamy teraz wszyscy z niecierpliwością na rozpoczęcie tegorocznego sezonu – mówi Zmarzlik na łamach swojej strony internetowej.
W ostatnim czasie w mediach mówiło się bardzo wiele na temat organizowania tego typu zgrupowań, a zasadniczo bardziej o lawinie zwolnień lekarskich. Niektórzy sugerują nawet, że powinno się zrezygnować z tego typu treningów. Jakie zdanie ma na ten temat Bartosz Zmarzlik? – Czemu? Moim zdaniem fajnie jest się zintegrować z kolegami z reprezentacji na takim wspólnym wyjeździe. Nie mieliśmy nawet czasu, żeby porozmawiać na ten temat, aby skonsultować to z chłopakami i wyciągnąć z tego jakieś wnioski.
Do rozpoczęcia tegorocznego sezonu pozostało już niewiele czasu. Zawodnicy powoli kompletują już sprzęt, z którego będą korzystali w 2019 roku. Jaką ilość maszyn będzie miał w swoim garażu Bartosz Zmarzlik? – Odpowiednią (śmiech). Poważnie mówiąc, będę miał do dyspozycji cztery kompletne motocykle, puls dodatkowe silniki.
Dość niespodziewanie Zmarzlik niedawno związał się kontraktem z drużyną Slangerup Speedway Klub. Wielu zastanawia się skąd taki krok, bowiem liga duńska nie należy do czołowych rozgrywek na świecie. – Chodzi przede wszystkim o to, żeby mieć jak najwięcej jazdy. Na obecną chwilę trudno powiedzieć w ilu spotkaniach wystąpię. Zobaczymy, jak to wszystko się ułoży. Jeśli będzie dla mnie za mało spotkań, wówczas będę je dobierał.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!