Zawodnicy, którzy w listopadzie związali się kontraktem z rzeszowską Stalą wciąż w sporej ilości zostają bez zatrudnienia. Co więcej, na niektórych z nich brakuje jakiegokolwiek zainteresowania ze strony klubów.
Brak licencji żużlowej dla Stali Rzeszów na sezon 2019 na rozgrywki Nice 1. Ligi Żużlowej oznaczało, że dziewiętnaście kontraktów zostało rozwiązanych. Wydawało się wtedy, że Amerykanie – Greg Hancock i Luke Becker szybko znajdą nowych pracodawców, tak jak m.in. Bartłomiej Kowalski. Tymczasem to wychowanek Akademii Żużlowej Janusza Kołodzieja parafował jako jedyny dotychczas umowę. Hancock tymczasem narzeka na brak zainteresowania, choć w mediach informowało się, że powinno być zupełnie inaczej.
Podobny problem ma Karol Baran. Żużlowiec, który jeszcze przed dwoma laty ścigał się w PGE Ekstralidze i zdobywał punkty dla częstochowskiego Włókniarza, w niedzielę w mediach społecznościowych zamieścił wideo, w którym prezentuje jeden ze swoich biegów z tamtejszego okresu. W konfrontacji ze Stalą Gorzów przedzierał się w ostatniego miejsca na drugie i w efekcie Włókniarz ten bieg wygrał podwójnie.
Dodatkowo z wpisu dowiadujemy się, że żużlowiec przygotowuje się normalnie do sezonu i będzie z pewnością gotów na początek sezonu, lecz nie wie jakie barwy będzie mu dane reprezentować. Jeździec na koniec wspomina, że zainteresowanych współpracą z jego osobą zaprasza do kontaktu. Baran z pewnością byłby solidnym wzmocnieniem dla klubów z Nice 1. Ligi Żużlowej i 2. Ligi Żużlowej. Problem w tym, że większość klubów ma ustalenia ze swoimi żużlowcami, wobec czego angaż kolejnego mógłby nie być komfortowy. Może zasili on łódzki Orzeł, który ogłosił, że będzie miał nowego zawodnika.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!