W piątkowy wieczór odbył się pierwszy finał Metalkas 2. Ekstraligi. W nim lepszy okazał się INNPRO ROW Rybnik, choć nie zabrakło kontrowersji.
Po piętnastym biegu na telebimie widzieliśmy wynik 50:40. To właśnie z dziesięciopunktową przewagą do niedzielnego spotkania w Bydgoszczy przystąpią „Rekiny”. Przyjezdni na Górny Śląsk udali się z nadzieją na wygraną, lecz ostatecznie musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy zrewanżowali im się za rundę zasadniczą. Wówczas do domów w lepszych nastrojach wracali zawodnicy „Gryfów” i jak się później okazało, była to jedyna porażka INNPRO ROW-u na własnym torze. Tomasz Bajerski na gorąco po zawodach wiedział jednak, co zawiodło.
– Ja powiem tak, to były ciężkie zawody. Wynik jest, jaki jest, ale jeżeli dwójka zawodników na ostatnim łuku popełnia karygodny błąd, odchodząc od krawężnika, gdzie było mówione od początku tego meczu, że wychodzimy z krawężnika. Większość, szczególnie w tych biegach po polaniu, ale tu już nie ma co rozpamiętywać, mamy 10 punktów w plecy i w niedzielę będziemy robić wszystko, żeby to odrobić – powiedział w wywiadzie dla Canal+.
Największe kontrowersje przyniósł jednak bieg siódmy. Na drugim wirażu bowiem ostro pod Krzysztofa Buczkowskiego podjechał Rohan Tungate. Australijczyk zdołał wyjść całym motocyklem przed rywala, lecz ten wpadł w jego tylnie koło i ostatecznie obaj zapoznali się z nawierzchnią rybnickiego owalu. Arbiter Paweł Słupski miał ogromny dylemat kogo wykluczyć, lecz po dłuższej chwili ku uciesze miejscowych kibiców zapaliło się żółte światło. Z tą decyzją nie zgadza się jednak szkoleniowiec „Gryfów”, który zwrócił uwagę też na fakt, iż zawodnik ROW-u po zdarzeniu podszedł do rywala z przeprosinami.
– Ja osobiście się z decyzją nie zgadzam, ponieważ Krzysztof Buczkowski jechał po odsypanym cały czas prosto, a Tungate wjechał w jego tor jazdy. Krzysztof nie miał co zrobić. Sam Tungate stał i przeprosił Krzysztofa za to co zrobił, no ale decyzja była taka, nie inna – dodał Bajerski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!