Artur Mroczka niedzielnego meczu w Grudziądzu nie zaliczy do udanych. Wychowanek GTŻ-u Grudziądz pojawił się na swoim macierzystym torze w czterech wyścigach i zdobył tylko 3 punkty. Zupełnie nie przypominał zawodnika, który przed laty prowadził Wybrzeże Gdańsk i Unię Tarnów do zwycięstwa przy Hallera.
W wyścigu jedenstym Mroczka upadł na tor po kontakcie z zawodnikiem gospodarzy Krystianem Pieszczkiem. Sędzia Krzysztof Meyze wykluczył z powtórki seniora Jaskółek. Ta sytuacja nie spodobała się 28-latkowi, który wyraził swoje niezadowolenie w parkingu. Dzisiaj zdecydował się na wydanie oświadczenia.
Pragnę przeprosić wszystkich, których obraziłem moim nieprofesjonalnym zachowaniem w czasie meczu w dniu 17 czerwca w Grudziądzu. Pana sędziego tych zawodów, Sponsorów oraz Kibiców.
Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, iż cała sytuacja była pod wpływem silnych emocji oraz adrenaliny po upadku w biegu 11. Wszystko działo się bardzo szybko i chaotycznie. Teraz, na chłodno oceniając moje zachowanie stwierdzam, że było przesadzone, chociaż rywalizacja w meczu wiązała się z silnym stresem, a upadek jeszcze spotęgował moje emocje.
Raz jeszcze przepraszam Pana sędziego Krzysztofa Meyze oraz wszystkie osoby, które poczuły się urażone.
Z wyrazami szacunku,
Artur Mroczka
Źródło: klubowe social media Unia Tarnów
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!