Finał Speedway Of Nation w Manchesterze pokazał całe kilogramy świetnego ścigania. W pierwszym dniu rywalizacji z doskonałej strony pokazał się team z Łotwy, który punktowo stał na równi z reprezentacją Australii i Francji.
Drugi dzień nie był już tak udany dla podopiecznych managera Kokina. Łotysze zajęli przedostatnie miejsce z dorobkiem osiemnastu punktów. O powody ciut słabszej dyspozycji w drugim dniu rywalizacji spytaliśmy Andrzeja Lebiediewa – Nawet nie ciut, nie przesadzajmy. Jesteśmy jako drużyna zawiedzeni. Ja sam osobiście też czuję duży niedosyt. Tor się zmienił, może nie diametralnie, ale dzisiejszy był jeszcze bardziej śliski od wczorajszego. Błędne decyzje moje jak i całego teamu w ustawieniach. Wczoraj byliśmy dobrze sklejeni do toru, dziś już tak nie było. Ja dopiero na ostatni bieg coś znalazłem, no ale to już było za późno – zaczął po zawodach lider Łotyszy.
Same zawody dostarczyły kibicom wielu wrażeń. Było sporo mijanek i ładnych akcji. Nasz rozmówca nie krył zadowolenia z frajdy z samego ścigania – Zdecydowanie to były świetne zawody. Każdy kto pierwszy raz oglądał żużel podczas tego finału, został tym sportem "zaszczepiony". Prawdziwe święto speedwaya – powiedział Andrzej Lebiediew.
Sympatyczny Łotysz nie miał za wiele okazji do ścigania się na National Speedway Arenie. Zapytany o to, czy mimo poczucia niedosytu w osiągniętym wyniku, czy lubi się ścigać na tym torze – Zdecydowanie tak. Tor jest bardzo łagodny i szeroki, co pozwala na osiąganie dużych prędkości. Jednocześnie jest trudny do myślenia, gdyż ilość ścieżek dostępnych dla zawodników powoduje, że trudno przewidzieć gdzie zaatakuje rywal jak się bronisz. Dopasowanie motocykli na tym torze ma kolosalne znaczenie w kontekście budowania prędkości podczas rywalizacji. Mi dziś nie wyszło, ale cieszę się, że kibice mogli oglądać tyle dobrego żużla. Dla nas zawodników też to ma znaczenie – dodał 27-latek w rozmowie z naszym portalem.
Sezon dużymi krokami zbliża się ku końcowi, sam zawodnik przyznaje, że czekają go jeszcze tylko jedne zawody – Mam zaproszenie od firmy Nice do Pardubic na następny weekend, gdzie odbędzie się turniej o nazwie Nice Challenge. Poza tym wykorzystam pogodę, by treningowo pokręcić kółka. Potem już przerwa i czas dla rodziny – zakończył zawodnik Cellfast Wilków Krosno.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!