Andrzej Lebiediew po dwóch sezonach przerwy powróci do PGE Ekstraligi. Łotysz był liderem Cellfast Wilków Krosno i poprowadził ekipę z Podkarpacia do historycznego awansu. W startach w elicie 28-latek widzi wielką szansę na rozwój.
Najwyższa średnia biegowa w eWinner 1. Lidze Żużlowej, prawie 200 zdobytych punktów, popis w meczu finałowym i awans do PGE Ekstraligi. Andrzej Lebiediew sezon 2022 zaliczy do jednych z najlepszych w karierze. Były Mistrz Europy zapewnił sobie i kolegom przepustkę do elity oraz wielką szansę, z której zamierza skorzystać. Łotysz był bardzo zdeterminowany, by wrócić do PGE Ekstraligi i po przedłużeniu umowy z Wilkami, jedyną drogą było zwycięstwo w lidze.
Krośnianom udało się utrzeć nosa faworytom z Bydgoszczy i Zielonej Góry. Choć wiele osób widziało w Wilkach czarnego konia eWinner 1. Ligi, awans wydawał się piekielnie trudnym zadaniem. Triumf nie jest zaskoczeniem dla Andrzeja Lebiediewa. – Cały sezon powtarzałem, że nie jesteśmy gorszym zespołem i tak się właśnie stało. Dlatego nie jest dla mnie niespodzianką, że to my wygraliśmy ligę – mówi lider przyszłorocznego beniaminka PGE Ekstraligi w rozmowie z polskizuzel.pl.
Awans był dla łotewskiego zawodnika szalenie ważny. W sezonie 2020 Andrzej Lebiediew miał być liderem ROW-u Rybnik, ale złamana noga wykluczyła go na dużą część sezonu. Po dwóch sezonach na zapleczu wychowanek Lokomotivu Daugavpils chce wrócić do elity silniejszy. – Dla mnie to znaczy: szansa. Szansa, by stać się lepszym zawodnikiem. Szansa, by spełnić swoje marzenia, jeździć z najlepszymi i uczyć się od nich. Będę mocno pracował nad tym, żeby być mocnym punktem swojego zespołu – podkreśla 28-latek.
Krośnianie nie zdążyli nacieszyć się triumfem po dreszczowcu w Zielonej Górze, a już rozpoczęły się spekulacje dotyczące przyszłości. Cellfast Wilki Krosno mają jeden cel – uniknięcie spadku. Zachowanie bytu w PGE Ekstralidze to co roku wyzwanie dla beniaminka. – Jak każdy włoży dużo pracy w swoje przygotowania, podejdzie do sezonu zdeterminowany i odda serce na torze, to może się udać – kwituje Andrzej Lebiediew.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!