W drugiej kolejce Nice 1. Ligi Żużlowej Orzeł Łódź pokonał na wyjeździe Arge Speedway Wandę Kraków w stosunku 60:30. To spotkanie do udanych mógł zaliczyć jeden z liderów łodzian, Aleksandr Łoktajew, który na swoim koncie zapisał 12 punktów z bonusem.
Po jednostronnym pojedynku nie miał on podstaw do narzekania. Cieszył się jednocześnie z tego, że do tej rywalizacji dobrze udało się przygotować krakowski owal. – Mogę powiedzieć, że mecz był udany i dobrze, że warunki pozwalały nam jeździć. W końcu przyszło lato. Co dodać? Cała drużyna jechała dobrze. Chłopacy dosyć szybko spasowali się do toru i było dobrze, co widzieliśmy. Musimy się z tego cieszyć i pracować dalej, aby utrzymać ten wysoki poziom – skomentował zwycięski występ swojej drużyny.
Tor w Krakowie „leżał” praktycznie wszystkim zawodnikom Orła. Również nasz rozmówca nie miał problemu z szybkim dopasowaniem się do tego obiektu. – Tor był dobry do walki. Można było wszędzie jechać, krawężnik, środek i płot „pracowały”. Muszę działać dalej, żeby ten wynik utrzymywać i nadal jechać w tym stylu – dodał Łoktajew.
Starcie ze słabszym rywalem nie powinno uśpić czujności łodzian. W następnej ligowej potyczce udadzą się oni do Rybnika, gdzie zmierzą się z kolejnym kandydatem do awansu do PGE Ekstraligi, miejscowym ROW-em. – W Rybniku też chłopacy dobrze jadą i mają swój specyficzny tor, ale dla wszystkich żużlowców w meczu, każdy owal jest taki sam. Trzeba popracować, obejrzeć co i jak. Były tam już wcześniejsze mecze. Należy wyciągnąć jakieś wnioski, poprawki, jechać tam śmiało i się ścigać.
W ubiegłym roku geometria toru w Rybniku nieco się zmieniła. Niemniej jednak na tym obiekcie nieraz trudno było o stworzenie możliwości do walki i ciekawszego widowiska. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w najbliższą niedzielę. – Wiadomo, że dużo będzie zależało od tego, jak będzie przygotowany tor. Czy będzie ważny start, czy wynik meczu uzależni się od ścigania. Przede wszystkim musimy tam przyjechać i zobaczyć, jak będzie – przyznał.
Na koniec zapytaliśmy zawodnika o plany na najbliższe tygodnie. Wystartuje w nich w kwalifikacjach do Indywidualnych Mistrzostw Europy. Po osiągniętym tam wyniku będzie wiedział, czy weźmie udział również w późniejszych zmaganiach eliminacyjnych do cyklu Speedway Grand Prix. – Będę startował w eliminacjach do SEC-u, w chorwackim Goričan pod koniec tego miesiąca. Z tych eliminacji wyniknie to, czy będę jechał w kwalifikacjach do Grand Prix, czy nie. Tego jeszcze nie wiem, muszę poczekać na te pierwsze zawody i dobrze w nich pojechać – powiedział, na koniec rozmowy z naszym portalem, Aleksandr Łoktajew.
źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!