Fatalnie rozpoczął się niedzielny pojedynek Zdunek Wybrzeża z Abramczyk Polonią dla Adriana Gały. Zawodnik dopiero co wrócił do ścigania a już w pierwszym starcie ponownie upadł.
Choć Zdunek Wybrzeże przegrało pojedynek to nie to było najważniejsze dla sztabu szkoleniowego oraz kibiców. Popularny „Henio” w pierwszym swoim starcie walczył o pozycję z rywalem, lecz w ferworze walki zapoznał się z torem. Co prawda zdaniem lekarza był zdolny do kontynuowania zawodów. Już w powtórce jednak zjechał z toru i położył się na murawie. Zawodnik nie był w stanie wrócić do parku maszyn o własnych siłach. W kolejnych gonitwach natomiast był zastępowany przez kolegów z zespołu.
Jak się okazało po szczegółowych badaniach Gała zerwał przyczep mięśnia w udzie. Na domiar złego jest to ta sama noga co podczas wypadku w Gnieźnie. Potrzebna przez to jest operacja, która przełoży się na dłuższą przerwę w startach. Wobec tego zawodnik Zdunek Wybrzeża nie wystartuje już w tegorocznych rozgrywkach, choć jak sam zapowiada wróci silniejszy – Jestem podłamany, zwłaszcza że zaczęło nam tak dobrze iść – mi i drużynie. Niestety, operacja jest konieczna, a ja myślami muszę nastawiać się na kolejny sezon. Nie mogę tracić czasu i muszę się do niego jak najlepiej przygotować. Wrócę silniejszy. Bardzo chciałbym jeszcze w tym roku wyjechać na tor, choćby po to aby potrenować w pojedynkę. Do końca rozgrywek chcę być jednak blisko drużyny i zrobię co w mojej mocy, aby w jakiś sposób jej pomóc – mówi dla klubowej strony.
Gała na półmetku sezonu nie był w trójce najlepszych zawodników pod względem średnich w gdańskim zespole. To także spore utrudnienie dla menadżera zespołu Eryka Jóźwiaka, który nie będzie mógł zastosować zastępstwa zawodnika.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!