Podczas pobytu na ostatnim finale indywidualnych mistrzostw świata w holenderskim Heerenveen udało się nam porozmawiać z ikoną szwedzkiego i światowego żużla lodowego. „Posa” zdradził nam też ciekawą informację.
Per-Olof Serenius to 71-letni Szwed, który karierę na torze zakończył w trzy lata temu. Jest ostatnim zawodnikiem spoza Rosji, który zdobył indywidualne mistrzostwo świata. A było to w roku 2002. Wcześniej „Posie” udało się to osiągnąć w sezonie 1995. Ponadto trzykrotnie z drużyną sięgał po drużynowe mistrzostwo globu. W swoim kraju jest niewątpliwie ikoną speedwaya. Aż 22 (!) razy w karierze zdobył tytuł mistrza Szwecji. Nie należy też pominąć faktu, że 8 razy triumfował w czempionacie nordyckim.
Były zawodnik oficjalnie karierę zakończył w 2016 roku w mieście, gdzie się urodził. – Moje ostatnie zawody na torze, to turniej z okazji zakończenia kariery w Gävle. To było pożegnanie ze szwedzką publicznością – mówi Serenius. Rok wcześniej w Berlinie wziął udział w międzynarodowych mistrzostwach Niemiec rozegranych tradycyjnie we czwartek poprzedzający weekend zmagań IMŚ. Te zawody też były uznawane za pożegnanie wybitnego rajdera. – Tak, to było niejako moje zakończenie kariery na arenie międzynarodowej. Cieszę się, że wygrałem te zawody – dodaje Szwed. Jak się jednak okazuje, legendarny Gladiator wróci na tor w przyszłym roku. Powiedział nam, że zależy mu na starcie w okolicznościowym turnieju. – W przyszłym roku Günther Bauer, zawodnik, który skończył właśnie niedawno karierę, chce zrobić swoje pożegnanie. Będzie to w Inzell, w piątek przed finałem mistrzostw świata. Zamierzam wystartować w tym turnieju – zdradza nam „Posa”. W Inzell w następnym sezonie zapowiada się więc trzydniowy wyjątkowy weekend z ice speedwayem.
71-latek mimo pożegnania z jazdą przed trzema laty, dalej swoje życie wiążę z żużlem. Aktualnie pomaga młodemu szwedzkiemu zawodnikowi próbującemu wybić się na arenie międzynarodowej – Ove Ledströmowi. Szwed i tak już zrobił duże postępy, regularnie potrafi awansować do fazy półfinałowej w finałach mistrzostw świata. W ubiegły weekend w sobotę zmagania zakończył na ósmej lokacie. Trochę gorzej było w niedzielę, ale tam zdecydował się wycofać z zawodów, zapewne w wyniku upadku, jaki zanotował. – Myślę, że zrobi jeszcze większą karierę, czasami brakuje mu trochę tego „powera”, moim zdaniem to kwestia roku, bądź dwóch lat, kiedy to będzie osiągał jeszcze lepsze wyniki – tłumaczy Serenius. Dziękujemy sympatycznemu Szwedowi za rozmowę i życzymy samych sukcesów jego podopiecznemu!
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!