Dziś Kościół katolicki obchodzi Uroczystość Wszystkich Świętych - ku czci wszystkich chrześcijan, którzy osiągnęli zbawienie i wedle wiary - przebywają w niebie. Dzień ten to czas zadumy i refleksji dla wielu z nas. Przy jego okazji wspomnijmy tych, którym przez sporą część życia przyświecała idea sportu żużlowego, a dla których ostatnie miesiące były tymi ostatnimi.
Kamil Pulczyński
W drugiej połowie stycznia świat żużla obiegła wstrząsająca informacja o śmierci młodego, zaledwie 28-letniego byłego żużlowca Unibaksu Toruń. Stało się to nagle i niespodziewanie, nikt nie spodziewał się, że jednego wieczoru Kamil Pulczyński położy się spać, kolejnego dnia już niestety się nie budząc. Przyczyną jego śmierci był zawał serca, co u tak młodego człowieka nie mieści się w głowie. Kiedy zaczynał swoją przygodę z żużlem, miał spore szanse na to, by osiągnąć w tym sporcie wiele. Wydaje się jednak, nawiązując do opinii wielu osób, że bliźniacy Pulczyńscy trafili do sportu w nieodpowiednim czasie, stając się mimowolnie też poszkodowani przez system obowiązujący w tym sporcie. Kamil Pulczyński próbował swoich sił w żużlu dłużej od swojego brata, Emila, pracował później też jako mechanik u Fredrika Lindgrena, czy Jasona Doyle'a.
Cześć Jego pamięci!
Zdzisław Święcik
W ostatni dzień stycznia br. w wieku 88 lat odszedł od nas Zdzisiałw Święcik, były żużlowiec Włókniarza Częstochowy. Urodził się on 12 maja 1932 roku i był starszym z braci Święcików. Jan przez wiele lat działał na rzecz klubu z Częstochowy, zmarł też kilka miesiący przed swoim bratem, w listopadzie ubiegłego roku. Czasy jazdy na żużlu Zdzisława przypadają na late pięćdziesiąte, kiedy bronił barw częstochowskiego klubu ramię w ramię z Waldemarem Miechowskim czy Bernardem Kacperakiem. We Włókniarzu startował przez okres trzech sezonów (1952,1953,1956). Po odłożeniu kevlara na przysłowiowy kołek zaczął pracować w swoim rodzinnym mieście.
Cześć Jego pamięci!
Bogumił Brzeziński
W drugiej połowie lutego zmarł wychowanek Polonii Bydgoszcz i medalista mistrzostw Polski – Bogumił Brzeziński. Urodzony 10 maja 1947 roku w Bielawach odszedł w wieku 73 lat. Czasy jego kariery żużlowej przypadają na sezony 1967 – 1973, w których trakcie reprezentował on barwy swojego macierzystego klubu. Najlepszy pod względem był dla niego rok 1969, w którym uzyskał najlepszą w życiu średnią biegową – 1,00. W drużynie z Bydgoszczy przypadło mu również zdobyć dwa medale Drużynowych Mistrzostw Polski, pierwszy, złoty w 1971. Srebrny krążek i tytuł wicemistrza wywalczył wspólnie z Polonią rok później. Miał na swoim koncie również start w finale MIMP w Bydgoszczy w 1967 roku. Zajął wówczas 14. miejsce w stawce.
Cześć Jego pamięci!
Jacek Gomólski
Na początku kwietnia środowisko żużlowe pogrążyło się w żałobie, kiedy obiegła je wieść o śmierci byłego reprezentanta Polski, Jacka Gomólskiego w wieku zaledwie 53 lat. Był to zawodnik, który swoją karierę żużlową podzielił między Start Gniezno i Polonię Bydgoszcz w trakcie swoich siedemnastu lat spędzonych jako czynny zawodnik. Przygoda z tym sportem rozpoczęła się dla niego w 1984 roku, kiedy zdał licencję żużlową w barwach Startu, zapisując się następnie na kartach jego historii jako jeden z jego najlepszych wychowanków. W trakcie swojej kariery zdobył m.in. brązowy medal MMPPK, srebro w MIMP, czy złoto w MDMP. Po raz ostatni na tor, jako zawodnik, wyjechał w 2001 roku, kiedy postanowił zakończyć swoją karierę.
Cześć Jego pamięci!
Mariusz Rygiel
Pod koniec kwietnia zmarł były żużlowiec klubów z Krosna i Lublina, Mariusz Rygiel. Odszedł on w wieku zaledwie 45 lat. Jego lata na żużlu przypadły głównie na lata 90., w których trakcie reprezentował barwy dwóch klubów. Po zakończeniu swojej kariery nie odszedł od tego sportu, będąc jego prawdziwym pasjonatem, angażującym się w wiele inicjatyw związanych z krośnieńskim speedwayem.
Cześć Jego pamięci!
Włodzimierz Heliński
Cios spadł też dla Unii Leszno, której w przeszłości zawodnik, a następnie klubowy mechanik, zmarł w ostatnich dniach kwietnia. Miał 65 lat. Włodzimierz Heliński urodził się w Lesznie i to też z tym miastem związał się jako zawodnik żużlowy, zdając licencję w 1974 roku. Spędził w szeregach leszczyńskich "Byków" kilka lat, aż jego kariery nie zatrzymała groźna kontuzja, której doznał. Jego dalsze wybory zaprowadziły go do Gniezna, gdzie też podjął decyzję o odejściu z czynnego zawodnictwa, zostając następnie mechanikiem klubowym w swoim macierzystym zespole. Trzykrotnie zdobył złoty medal DMP – w 1979, 1980 i 1984.
Cześć Jego pamięci!
Stanisław Przybylski
20 maja zmarł też kolejny z pocztu zawodników Unii Leszno – Stanisław Przybylski. Był on legendą w świecie speedwaya, w szczególności wyróźnił się i zasłużył dla klubu, z którym przyszło się mu związać na niemal całe życie. Wpierw w roli żużlowca, po zakończeniu kariery, podobnie jak Heliński, spełniał się z Unii w roli mechanika klubowego. Przybylski zdał licencję w barwach drużyny z Leszna, z nią zdobył też dwa złote medale Drużynowych Mistrzostw Polski w 1951 i 1952 roku. Jego praca i wysiłek były nieocenione na rzecz sukcesów Unii.
Cześć Jego pamięci!
Zdzisław Dobrucki
Dzień – zaledwie tyle dzieliło daty śmierci Przybylskiego i Zdzisława Dobruckiego. Były reprezentant Polski i trener sportu żużlowego odszedł w wieku 76 lat. W swojej karierze również związany był z ekipą Unii Leszno, do ostatnich swoich dni pozostając wielkim pasjonatem żużla, stałym bywalcem spotkań swojego byłego klubu i miłośnikiem motoryzacji. W Lesznie spędził szesnaście lat swojej kariery, zaczynając w 1963 a kończc w 1978 roku. W tym czasie jego gablotka z trofeami wzbogaciła się o jeden srebrny medal DMP i dwa brązowe, był też zdecydowanym liderem swojej drużyny, przy jednoczesnym pozostawaniu jednym z czołowych żużlowców w Polsce. Zdobył też w 1976 roku tytuł Indywidualnego Mistrza Polski przed publicznością w Gorzowie. Po zakończeniu kariery sportowej nadal obecny był przy żużlu w roli trenera i wychowawcy młodzieży. Śladami jego kariery podążył też jego syn, Rafał Dobrucki, będąc równie utalentowanym żużlowcem, a następnie trenerem reprezentacji Polski.
Cześć Jego pamięci!
Henryk Olszak
11 czerwca ze światem doczesnym pożegnał się również trzykrotny mistrz Polski – Henryk Olszak. Urodzony 22 października w 1957 w Czerwieńsku zawodnik był wychowankiem Falubaz Zielonej Góry, w którego szeregach osiągnął też swoje największe sukcesy. Licencję żużlową uzyskał dość późno, w wieku bowiem dopiero dziewiętnastu lat. Jego kariera rozwinęła się jednak dość dynamicznie, już w 1978 roku we włoskim Lonigo zajął dziewiąte miejsce w finałe IMŚJ. Z Falubazem zdobył dwa złote medale i jeden brązowy. Następnie przeniósł się do Startu Gniezno, którego barwy bronił w latach 1984-85 i 1989. W 1989 podjął też decyzję o zakończeniu swojej kariery.
Cześć Jego pamięci!
Sebastian Trumiński
Zdecydowanie za szybko odszedł z tego świata wychowanek klubu z Lublina – Sebastian Trumiński, popełniając samobójstwo w wieku 41 lat. Trumiński w swojej karierze reprezentował barwy swojego macierzystego zespołu, ścieżki życiowe zaprowadziły go również do Opola, Warszawy i Gdańska. Czasy jego jazdy na żużlu przypadają na lata 1998 – 2007. Po odejściu od żużla pracował w Szwecji, gdzie sprzedawał produkty związane z tym sportem.
Cześć Jego pamięci!
Henryk Gajdziński
Po długiej chorobie odszedł w tym roku Henryk Gajdziński, były żużlowiec, który swoją karierę podzielił pomiędzy trzema klubami: Poznaniem, Piłą i Gnieznem. Zaczynał w Gwardii Poznań, gdzie spędził tylko dwa sezony, po zawieszeniu drużyny przez GKSŻ. Powodem tej decyzji był nielegalny w świetle regulaminu wyjazd zespołu na spotkania do Czech bez potrzebnej zgody komendanta MO. Tak oto Gajdziński musiał znaleźc nowego pracodawcę, którym został klub z Piły, gdzie spędził kilka lat (1957-1961). Sporą część swojego życią spędził jednak w Starcie Gniezno, dopóki o jego karierze nie zasądziła odniesiona kontuzja. Miał 84 lata.
Cześć Jego pamięci!
Zbigniew Filipiak
Zbigniew Filipiak przyszedł na świat 25 lutego 1950 roku w Zielonej Górze i jak można przypuszczać, tam też rozpoczął swoją karierę żużlową, związując się z tym klubem już na całą swoją przygodę z tym sportem. To właśnie z plastronem Myszki Miki święcił swoje triumfy, zdobywając z dużyną trzy medale – złoty, najważniejszy w 1981 roki i dwa brązowe krążki w 1973 i 1979 roku. Najwięcej osiągnął, gdy był jeszcze młodzieżowcem – w 1973 zdobył tytuł MIMP, dwa lata wcześniej wywalczył srebro w finale tych zawodów.
Cześć Jego pamięci!
Marek Grycan
27 odszedł z tego świata wychowanek gdańskiego Wybrzeża – Marek Grycan. Przeżywszy 67 lat, trzy sezony spędził na torach żużlowych na Pomorzu, choć urodził się we Wrocławiu. Przez caly czas był bardzo blisko klubu, interesując się jego dalszymi losami.
Cześć Jego pamięci!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!