Na przeszkodzie nie stanęły im intensywne opady deszczu. W położonej w bliskiej odległości od Drezna, saksońskiej Miśni odjechali zawody, chociaż dzień wcześniej niewiele na to wskazywało. - W sobotę padało przez ponad piętnaście godzin, przez co tor był zalany wodą - mówi Ronny Weis, triumfator turnieju, który rozegrano mimo kaprysów pogody.