W minioną sobotę miałem okazję wybrać się do Nagyhalász, na zawody jednej z czterech rund kwalifikacyjnych do cyklu Grand Prix. Radość duża, bo w końcu jakieś nowe miejsce w czasach koronawirusa. Podwójna jednak okazała się ona już na miejscu, gdy zobaczyłem, jak fantastyczny jest ten niedoceniany przez nikogo żużel na Węgrzech…