Kibice, którzy w niedzielne popołudnie stawili się w Jaskółczym Gnieździe, z pewnością nie mieli czego żałować. Dla prawdziwego kibica żużla było tam wszystko – prowadzenie gospodarzy, przewaga gości, mijanki, emocje i ostatni bieg, po którym stadion w Tarnowie wpadł w euforię po podwójnym zwycięstwie dwóch liderów, dającym końcowe zwycięstwo.