Przemysław Giera kończy karierę sportową - taka informacja pojawiła się w miniony piątek podczas sparingu ROW-u Rybnik z Arged Malesą Ostrów. Dzisiaj oficjalnie pożegnał się on również z kibicami za pośrednictwem social mediów, przekazując również podziękowania tym, którzy wspierali go w sporcie.
W zeszły piątek na stadionie ROW-u Rybnik zorganizowano mecz sparingowy miejscowej drużyny z Arged Malesą Ostrów. W trakcie tych zawodów spiker, komentujący je, poinformował zebranych na trybunach kibiców o przyszłości sportowej Przemysława Giery. Młody żużlowiec podjął decyzję o zakończeniu swojej sportowej kariery. Nadchodzący sezon żużlowy miał być ostatnim dla niego w którym mógłby występować w roli juniora. O odejściu Giery od zawodnictwa w żużlu mówiło się już w minionym roku, demontował wówczas te pogłoski prezes klubu – Krzysztof Mrozek. – Jedynym minusem tego ostatniego spotkania było to, że w świat poszła plotka, że Przemysław Giera zakończył karierę. Jeden z lokalnych portali napisał, że ja coś takiego powiedziałem. Inny to przekopiował, nie zadając sobie trudu, by to sprawortdzić – wyjaśniał wówczas włodarz rybnickiego speedwaya.
W niedzielne popołudnie Giera sam postanowił zabrać głos, kierując w swoim wpisie podziękowania dla różnych osób, które pomagały mu podczas jego ścigania się w żużlu. Jak podkreśla również, decyzja ta nie była łatwa do podjęcia. – W życiu przychodzi taki moment, w którym trzeba zadać sobie pytanie, czy to, co robimy ma jakiś sens. U mnie właśnie ten czas przyszedł. Podjąłem decyzję o zakończeniu kariery żużlowej. Jest to dla mnie jedna z najtrudniejszych decyzji, jaką musiałem w swoim dotychczasowym życiu podjąć i bardzo ciężki moment w moim życiu, ponieważ bardzo dużo temu sportu poświęciłem – pisze.
– Uprawianie tego, co kocham, kosztowało mnie bardzo dużo czasu, pieniędzy, poświęcenia, potu, łez, krwi i połamanych kości. Niestety w życiu nie zawsze to się przekłada na wyniki, bo czasami jest też do tego potrzebne trochę szczęścia. Tego szczęścia właśnie mi zabrakło, by się „wybić" – kontynuuje w opublikowanym przez siebie poście.
– Chciałbym najbardziej podziękować mojej rodzinie. Szczególnie Tacie za to, że wszystko dla mnie ogarniał tak, żeby było dobrze, mamie i babci za troskę i opiekę w trakcie kontuzji i wszystkim najbliższym, którzy mnie wspierali i przy mnie byli. Bez nich nie mógłbym realizować swoich marzeń i pasji – dodaje.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!