Oliver Bearman poważnie rozbił swój bolid podczas jednego z treningów przed GP Australii. Jak Brytyjczyk podsumował swój błąd?
Pierwsze koty za płoty
Piątkowe treningi poza jednym incydentem przebiegły względnie spokojnie. Kilku zawodników miało swoje przygody, jednak większość z nich kończyła się bez żadnych konsekwencji. Jedynym kierowcą, który wywołał czerwoną flagę i rozbił swój bolid, był właśnie Oliver Bearman. Brytyjczyk podczas FP1 wniósł zbyt dużą prędkość w szykanę, czego efektem był wyjazd na żwir na wyjściu z T10 i rozbicie swojego bolidu. Kierowcy Haasa na szczęście nic się nie stało, jednak uszkodzenia jak na pierwszy weekend sezonu są naprawdę spore. Nie jest to wymarzony początek dla amerykańskiej ekipy.
Bearmana można uzasadniać faktem, że dalej jego doświadczenie w królowej motorsportu jest znikome. Brytyjczyk dostał 3 szanse ścigania się w minionym sezonie, w których poradził sobie zupełnie przyzwoicie. Sezon 2025 będzie jednak pierwszym dla 19-latka w roli kierowcy etatowego. Poniżej możecie zobaczyć, jak spisywał się Bearman w ubiegłorocznych występ w Formule 1.
RUNDA | WYŚCIG | ZESPÓŁ | POZYCJA |
1 | GP Arabii Saudyjskiej | Ferrari | P7 |
2 | GP Azerbejdżanu | Haas | P10 |
3 | GP Japonii | Haas | P12 |
Bearman nie traci nadziei
Wypadek kierowcy Haasa okazał się dość poważny. Zespół musiał sięgnąć po zapasową skrzynię biegów oraz niektóre komponenty jednostki napędowej. Nie jest to dobra informacja, w szczególności, że za nami dopiero dwie pierwsze sesje w tym sezonie. Dodatkowym strzałem w kolano jest fakt, że Bearman stracił cenny czas na torze. Mechanicy nie zdołali naprawić bolidu w porę, przez co Brytyjczyk stracił całość drugiej sesji treningowej.
– Popełniłem mały błąd na wyjeździe z 10. zakrętu. Wyjechałem trochę za szeroko, a tam jest dużo nierównego żwiru, przez co niestety straciłem panowanie nad samochodem. Nie tracę jednak nadziei. Mieliśmy trochę problemów, ale prowadząc bolid przed wypadkiem, czułem się naprawdę pewnie. Jak widać, chyba nawet trochę za bardzo. Wszystko szło zgodnie z planem, a ten błąd był niefortunny. Teraz przed nami długie FP3 i kwalifikacje. Patrząc na prognozę pogody, wyścig będzie chaotyczny, więc dużo może się wydarzyć – opisał swoje wrażenia z wypadku Bearman.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!