Po zawodach IndyCar na Thermal Club nawet fani serii nie oczekiwali wiele. Tymczasem otrzymali ekscytującą walkę o zwycięstwo Alexa Palou z Pato O'Wardem. Podium uzupełnił Christian Lundgaard.
McLaren niespodzianką kwalifikacji do IndyCar Thermal GP
Alex Palou całkowicie zdominował pierwsze dwie części sobotniej czasówki. W Q1 triumfował z przewagą aż pół sekundy nad resztą stawki, a w Fast 12 pokonał wszystkich o 0.3 sekundy. Podczas ostatniej części kwalifikacji zawodnicy musieli jednak korzystać z opon używanych. To przechyliło szalę na korzyść McLarena, który niespodziewanie wywalczył dublet. Pato O’Ward zdobył swoje pierwsze pole position od czasu Mid-Ohio 2022. Warto przypomnieć, że jeszcze trzy tygodnie temu Meksykanin zakończył czasówkę w St. Petersburgu na jakże odległym P23.
Nowy partner zespołowy Meksykanina, Christian Lundgaard, dołączył do niego na czele stawki. Alexa Palou stać było wyłącznie na trzeci rezultat. Czołową szóstkę uzupełnili natomiast Marcus Ericcson, Colton Herta oraz Alexander Rossi. Na wyróżnienie zasłużył też Louis Foster, który w swej drugiej sesji kwalifikacyjnej wywalczył imponujące dziesiąte miejsce. Tyle szczęścia niestety nie miał inny debiutant, Robert Shwartzman. Podczas FP1 doszło w jego aucie do wycieku paliwa, który następnie spowodował pożar całego bolidu. Zapracowani mechanicy Premy spędzili niemal dobę odbudowując samochód. Bez ani jednego okrążenia w ten weekend na koncie, Shwartzman rzecz jasna zakwalifikował się ostatni.
Mimo tych wszystkich ciekawych wątków, tematem numer jeden przed wyścigiem była istna katastrofa Team Penske. Żaden z ich kierowców nie zdołał nawet awansować do Fast 12. P17, P21 oraz P25 składają się na ich najgorszy rezultat w kwalifikacjach od Grand Prix of Portland 2021. Nawet kierowcy A.J. Foyt Racing, czyli ekipy „satelickiej”, uzyskali w sobotę lepsze wyniki. Wszyscy zawodnicy Penske narzekali na prowadzenie swoich bolidów, a także na rywali, przeszkadzających im w wykonaniu czystych okrążeń.
Wyniki kwalifikacji do IndyCar Thermal GP 2025
Fot: Igor Długosz, Świat Motorsportu
Dbanie o opony od samego początku IndyCar Thermal GP
O’Ward perfekcyjnie zareagował na wywieszenie zielonej flagi i bez problemu utrzymał prowadzenie na starcie. Lundgaard musiał natomiast bardzo się postarać, aby utrzymać za plecami Palou oraz Hertę. Pierwsze okrążenie było dużo ciekawsze na tyłach stawki. Callum Ilott zbyt późno zahamował do zakrętu numer 6 i rozbił swoje przednie skrzydło poprzez uderzenie Roberta Shwartzmana, jego partnera zespołowego. Za kierowcami Premy, Scott McLaughlin oraz Devlin DeFrancesco w dość absurdalny sposób zderzyli się jeszcze przed startem wyścigu. Kanadyjczyk otrzymał za ten incydent surową, ale słuszną, karę przejazdu przez aleję serwisową. Po wyścigu doszło między tą dwójką do intensywnej wymiany zdań.
Przez długie zakręty toru Thermal Club, a także bardzo wysokie temperatury Kalifornii, oczywistym było, że ogumienie odegra absolutnie kluczową rolę. Już na piątym okrążeniu kierowcy, którzy ruszali na mieszance alternatywnej, oszczędzali ją. Specyfika toru Thermal poskutkowała również kompletnym brakiem wyprzedzania. W trakcie pierwszego stintu jedyny warty uwagi manewr wykonał Palou, który pomknął obok Lundgaarda. O’Ward zdążył do tamtej pory zbudować sobie aż 6-sekundowe prowadzenie w zaledwie 9 okrążeń. Zaraz po utracie P2 Duńczyk zjechał do alei serwisowej na tzw. „undercut”. W międzyczasie wiele pozycji zaczął tracić Foster, któremu ewidentnie brakuje jeszcze umiejętności oszczędzania ogumienia. Pech ponownie dopadł też Shwartzmana, który stracił 8 sekund przez wolny pit stop.
Na okrążeniu nr 16 Marcus Ericsson niemalże wywołał neutralizację. Szwed wypadł na trawę i obrócił się, wychodząc z T9. Mimo to, kierowca Andretti kontynuował jazdę, ale na kompletnie zniszczonych oponach. Zaraz po tym, Pato O’Ward w końcu zjechał do alei serwisowej. Mimo ekstremalnego przedłużania stintu, Meksykanin utrzymał pozycję de facto lidera z przewagą czterech sekund nad Lundgaardem oraz dziewięciu sekund nad Palou.
Liczne problemy techniczne (nie tylko w samochodach)
Wyboje toru Thermal w połączeniu z okropnym upałem odbiły się na samochodach. Jeszcze przed startem wyścigu mechanicy RLL mieli problem z uruchomieniem silnika Louisa Fostera. Jak się okazało, przyczyną tego była usterka systemu hybrydowego. Najnowszy element bolidów IndyCar zawiódł także u Alexandra Rossiego – który całkowicie stracił dodatkową moc – oraz Scotta McLaughlina – który spędził prawie 10 minut w boksie, chłodząc hybrydę.
Najwidoczniej przegrzany zostały również sprzęt telewizji FOX. O następnej części wyścigu niestety nie możemy czegokolwiek napisać, gdyż… nie była ona transmitowana. Awaria sygnału spowodowała, że cały przekaz telewizyjny, a także live timing, zawiesiły się. Przez 20 minut oślepieni fani musieli oglądać reklamy oraz wyścig NASCAR. Telewizja FOX zaliczyła katastrofalną porażkę w swoim zaledwie drugim wyścigu jako dostawca transmisji IndyCar. Całe szczęście, na torze nie działo się wówczas sporo.
Wracamy do ścigania
Na 25. okrążeń do mety odzyskaliśmy sygnał. Pierwsze, co nam pokazano, to powrót walki o drugie miejsce między Lundgaardem oraz Palou. Nawet z działającą transmisją, trudno było jednak o ujrzenie manewru wyprzedzania na torze Thermal Club.
Chwilę później rozpoczęła się istna fala pit stopów. Wszyscy kierowcy jak jeden mąż zaczęli po raz trzeci, i ostatni, zjeżdżać do alei serwisowej. Lundgaard odwiedził swoich mechaników nieco wcześniej niż Palou, dzięki czemu utrzymał swoją pozycję. Hiszpan na końcówkę wyścigu założył jednak świeży komplet opon alternatywnych. Obaj kierowcy McLarena wykorzystali je na starcie. Trzykrotny mistrz IndyCar rozpoczął zatem swoją szarżę. Po genialnej batalii z Lundgaardem, która trwała pół okrążenia, Palou rzucił się w pościg za O’Wardem.
Gdzie oglądać IndyCar?
Przewaga opon alternatywnych nad głównymi została nam od razu zaprezentowana. Na przestrzeni zaledwie pięciu kółek 11-sekundowe prowadzenie O’Warda wyparowało. Palou bez problemu wyprzedził swojego rywala i w tamtym momencie pozostało już tylko jedno pytanie – czy jego opony wytrzymają do mety?
A odpowiedź brzmi…
Tak. Palou nie musiał się nawet spieszyć z dublowaniem wolniejszych kierowców, gdyż miał na tyle wielką przewagę tempa. Ostatecznie, zeszłoroczny zwycięzca Thermal All-Stars przekroczył linię mety aż 10 sekund przed O’Wardem. Czołową trójkę zamknął, dość przybity dzisiejszą porażką, Lundgaard. McLaren zdobył zatem podwójne podium, z czego dla Duńczyka było ono pierwsze w nowych barwach. Jednak przez utratę zwycięstwa, mało kto w ekipie z Woking będzie to chciał świętować. Palou powstrzymał McLarena od jednoczesnego wygrania wyścigów F1 oraz IndyCar w ten sam dzień. Ostatni raz taki wyczyn udał im się w 1976 roku.
Choć dogonił go na ostatnich okrążeniach, Colton Herta nie oddał czwartej pozycji Felixowi Rosenqvistowi. Na ogromne gratulacje zasłużył natomiast Will Power, który jako jeden z niewielu potrafił wczoraj wyprzedzać. Z pomocą równie dobrej strategii, dwukrotny mistrz IndyCar zyskał aż piętnaście pozycji i ukończył zawody na rewelacyjnym P6. Top 10 zwieńczyli Kirkwood, Armstrong, Rossi oraz Dixon, który o dziwo nie wykorzystał ruletki oponowej na swoją korzyść.
Kalendarz IndyCar 2025
Po trudnym dniu Josef Newgarden przekroczył linię mety dopiero trzynasty. Jeszcze bardziej zawiedziony powinien być jednak Nolan Siegel. Obydwaj jego partnerzy zespołowi skończyli na podium, a on niemal został zdublowany. Kierowca McLarena #6 pokonał wyłącznie zawodników z incydentami lub tych, którzy doświadczyli problemów natury strategiczno-oponowej. Jako jedyny flagi w szachownicę nie ujrzał Scott McLaughlin ze wspomnianą awarią hybrydy. Co ciekawe, we wczorajszym wyścigu nie zobaczyliśmy ani jednej neutralizacji.
Wyczekiwany powrót do klasyki
Thermal Club nie spisał się ani w zeszłym roku jako runda All-Stars, ani w tym roku jako tradycyjny wyścig. Gdyby nie znaczące zużycie opon Firestone, o drugiej rundzie sezonu można by było od razu zapomnieć. Po tak rozczarowującym wydarzeniu, przyszłość tego toru w IndyCar nie powinna być długa. Całe szczęście dla fanów serii, przed nami kilka klasycznych rund. Za trzy tygodnie widzimy się w Long Beach, a następnie Barber Motorsports Park otworzy The Month of May. Alex Palou do najbardziej prestiżowego wyścigu ulicznego IndyCar przystąpi oczywiście jako lider klasyfikacji generalnej z kompletem zwycięstw na koncie. Około 40 punktów tracą do niego Pato O’Ward, Scott Dixon i Christian Lundgaard.
Wyniki IndyCar Thermal GP 2025
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!