Kiedyś, sama doszłam do tego, że w napisaniu książki, najłatwiejszą i najprzyjemniejszą częścią pracy, jest samo pisanie. W momencie postawienia ostatniej kropki zaczynają się problemy. Czy książek o żużlu jest dużo? Zadecydowanie nie. Są lepsze i gorsze pozycje ale jak na mój gust, jest jeszcze wiele historii wartych opisania. Pytanie, jak na tym wychodzi sam autor.