Gdyby ktoś stwierdził jeszcze trzy lata temu, że Duńczycy w celu awansu do najlepszej siódemki na świecie będą potrzebowali biegu dodatkowego ze Słoweńcami, zapewne niewielu by uwierzyło. Tymczasem taki scenariusz stał się wczoraj rzeczywistością. Michael Jepsen Jensen i Kenneth Bjerre musieli w Teterow porządnie się namęczyć, żeby zająć lokatę premiowaną biletem do Wrocławia.