Kiedy w Polsce nałożono restrykcje związane z pandemią, GKSŻ wydał komunikat, że rozegranie ligi bez publiczności na trybunach nie wchodzi w rachubę. I ja to popieram, bo spektakl musi mieć swojego odbiorcę. Tego na żywo, usadowionego w wybranych przez siebie punktach widokowych stadionu. Niestety władze Ekstraligi mają inne zdanie i rozważają start rozgrywek bez publiki. Najgorsze, że wcale nie chodzi im tylko o kilka pierwszych kolejek.