Saga związana z przyszłością Bartłomieja Kowalskiego zakończyła się na początku okienka transferowego, ale tematem żartów i rozmów będzie jeszcze przez jakiś czas. Włókniarz Częstochowa postanowił wbić szpileczkę w Moje Bermudy Stal Gorzów przy okazji ogłoszenia kontraktu Jakuba Miśkowiaka.
Częstochowianie znaczną część kadry na przyszły sezon zaprezentowali wcześniej. Swoje dalsze występy w biało-zielonych barwach potwierdzili Lindgren, Madsen, Smektała i Jeppesen. Na pozostanie pod Jasną Górą zdecydowali się również Kacper Woryna oraz Mateusz Świdnicki. W niedzielny wieczór Eltrox Włókniarz poinformował, że kontrakt podpisał również Indywidualny Mistrz Polski Juniorów, Jakub Miśkowiak.
Uwagę zwraca jednak… sposób ogłoszenia nowej umowy utalentowanego młodzieżowca. W klubowych mediach pojawił się film, którego akcja odbywa się w szkole. Nowy menadżer Lwów, Lech Kędziora wciela się w rolę nauczyciela, który rozpoczyna żużlową lekcję. Podczas sprawdzania obecności juniorów brakuje Jakuba Miśkowiaka. Włókniarz szybko uspokoił kibiców. Młodzieżowiec po pojawieniu się na zajęciach usprawiedliwił się podpisywaniem nowego kontraktu.
Na lekcji zabrakło też Bartłomieja Kowalskiego. Podczas sprawdzania obecności, jeden z zawodników sugeruje, że Kowalski jest na wycieczce w Gorzowie Wielkopolskim.
Młodzieniec zdecydował się na opuszczenie Włókniarza i negocjował z kilkoma klubami. Przed rozpoczęciem okienka transferowego wyciekło zdjęcie 19-latka, pozującego w bluzie Moje Bermudy Stali Gorzów. Kilka dni później podpisał jednak kontrakt we Wrocławiu, co mocno zdenerwowało gorzowian. Oburzony fotografiami z Gorzowa był również prezes Włókniarza, Michał Świącik. Zobaczcie, w jaki sposób Włókniarz wbił szpilkę zespołowi z Gorzowa.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!